Była twarda walka, są straty, ale wygrywamy ponownie i jesteśmy w finale (:
Zaczęło się niewesoło. Już w 9. min Barber doznał poważnej kontuzji. Zaraz po zakończeniu meczu ruszyła rehabilitacja, bo to jeden z dwóch filarów pomocy.
W obronie było to nowe ustawienie, bo tym razem nie pojawił się na boisku nikt ze "starej gwardii". Nowi przysnęli w 18. min i przegrywaliśmy 0-1, a więc mieliśmy jeszcze bramkę zaliczki. Potem do końca pierwszej połowy przewagę miała Terina, chociaż u nich równie groźną kontuzję odniósł obrońca.
W przerwie trener wezwał piłkarzy do spokoju i wydaje się, że to tego potrzebowali, a nie opieprzenia, bo zaraz po wyjściu na boisko A Hoork wyrównał i gra się uspokoiła. Resztę meczu dominowała już Diana, ale przypieczętowała to pod sam koniec, gdy Hamper, który wszedł 9 minut wcześniej, trafił z bliska.
A zatem - gramy finał z LTF, który odrobił z Wilkami straty z pierwszego meczu, nie wiadomo jeszcze kiedy, a w międzyczasie pora na dwumecz z Wandowiczanką, przedzielony pauzą. Ayve :)