Pierwszy dzień zmagań na budowie Eisenstadt Romanow Palast, siedziby rodowej Romanowów. Wszystko zaczęło się standardowo od wybrania ziemi pod fundamenty, a także od ogromnego harmidru, który towarzyszył tej całej budowie od rana. Sam Romanow przyglądał się postępom prac, żeby cała budowa przebiegała w sposób należyty, ale oczywiście jak to w każdej pracy Mirka i Sławka dojącego 0,5 tutejszych napojów wyskokowych i rzucających zwroty "Tera to ch** nie budowa, kiedyś to byli budowy".
Budowa w każdym calu przypominała pobojowisko, a to dopiero pierwszy dzień zmagań Romanowa, a także Mirka i Sławka w budowie jego nowego domu dla rodu Romanowów.
Kolejny dzień prac nad siedzibą Romanowów. Praca wre, Mireczek i Sławek po opierdolu przez majstra po poważnej rozmowie z ich przełożonym wzięli się na poważnie za robotę. Rozpoczęły się place nad fundamentami, które po wykopkach i wyrównaniu ziemi można było w końcu lać.
Prace co jakiś czas przerywała mała przerwa na kieliszek idealnie schłodzonej substancji, a pracownicy zagrzewani tym cudownym przezroczystym trunkiem coraz chętniej wykonywali swoje zadania. By tylko znów móc zamoczyć ryja w kieliszku. Już niedługo będziemy podziwiali kolejne etapy budowy.
(—) prokr. Hweltywk Romański, RkORF · LAN
Namiestnik № 2 Palatynatu Leocji LEOCKA PARTIA FASZYSTÓWJĘZYKOWYCH
Nikogo się nie ściga, ale wszystkich się poprawia, bo tak nakazują
wewnętrzna potrzeba, poczucie sprawiedliwości i wyznawany porządek rzeczy. IGNATS IK RUTH
Nawet podczas realiozy sprawdzam skrzynkę helwetyk@gmail.com
Dzień jak co dzień, robotnicy zaczynają swoją rutynę po przyjściu do pracy, tu kawka, tu papierosek, co odważniejsi jak kierownicy nie patrzą to i lufę przechylą. Romanow nie miał dzisiaj siły, by osobiście kontrolować prace budowlane, dlatego skierował do tego zadania jednego ze swoich podwładnych z Kotliny Edelweiss. Młody żołnierz, który niedawno został wciągnięty do służby został oddelegowany cywilnie tu, aby zdać raport z budowy. Otto Glaubnick od samego początku wykazywał się w ELaK wzorowym wykonywaniem zadań, dlatego sam Oberleutnant Romanow nie bał się go tu posłać.
Pomimo, że robota szła do przodu Soldat Glaubnik na bieżąco pisał w dzienniku raport, który wyglądał tak; Herr Oberleutnant, od momentu mojego pojawienia się w tym miejscu mam dziwne nieodzowne wrażenie, że pracownicy zwyczajnie nie wykonują swojej roboty w należyty sposób. Niejaki duet Mireck i Slavik, od samego początku chodzą w pracy pijani, a zarazem rzucają zwroty, które mogłyby się nie spodobać Herr podczas kontroli. Próbowałem coś zaradzić, ale na moje upomnienie odpowiedzieli w jakimś dziwnym języku następujące słowa "Panie, robota to chuj, dwa tygodnie postoi". Nic z tego nie zrozumiałem, ale mam nadzieję, że Herr będzie wiedział jak się tym zająć.. Prace zbliżały się do celu, ale jednak jeszcze sporo było do wykończenia, a pewnie nie jeden żołnierz z Kotliny zostanie oddelegowany do nadzorowania pracy, na razie tylko pozostaje zobaczyć co nasi słynni Mirek i Sławek dalej będą tu wyczyniać. Chociaż używają narzędzi i może okna będą proste, daj Boże będzie można z nich strzelać w razie konieczności.