Nr 07 - Kiedy realioza podjada efekty

Agencja prasowa Palatynatu Leocji
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Apolinary Montserrat Stempel
Przewodniczący Leockiej Akademii Nauk
Lokalizacja: Liceria

Nr 07 - Kiedy realioza podjada efekty

Post autor: Apolinary Montserrat »

Obrazek
[artykul]
Nr VII - V 2020 | 2
Obrazek

Wstęp od Redakcji

Przed nami siódme wydanie Głosu Leocji. Trochę spóźnione i trochę krótsze niż poprzednie, ale podejmujące temat ważny dla istnienia społeczności. Dziś, kiedy czasy dla mikronacji są bardzo trudne, musimy razem i aktywnie działać na rzecz trwania swoich państw wirtualnych.

Leocja zdaje się znajdować na progu kryzysu aktywnościowego, który może przerodzić się w poważną epidemię realiozy. Pytanie jest jedno i kluczowe - czy coś da się z tym zrobić?

Obrazek
Redaktor Naczelny
[/artykul]

[artykul]
Nr VII - V 2020 | 3
Obrazek

kiedy realioza podjada efekty

O realiozie napisano już chyba wszystko co możliwe w mikroświecie. Ten stan określa się chorobą, ale czasem i cichą zgodą na wycofanie. Można na nią pomstować i można ją biernie akceptować, ale nie można przestać o niej mówić. Dlaczego to takie ważne? Musimy pamiętać, że mikroświat - pomimo tego, że zorganizowany w państwa - jest siecią zaangażowanych jednostek, które współpracują ze sobą bezpośrednio albo pośrednio, poprzez inicjatywy lokalne, organizacje i instytucje. Jeśli, więc spojrzymy na mikronacje jak na jeden skomplikowany mechanizm to awaria jednego elementu pociąga za sobą nie tylko problemy lokalne, ale również wywołuje swoisty efekt motyla, w którym gdy gaśnie współpraca międzynarodowa i współzawodnictwo to wyciszają się nawet odległe krańce naszego świata.

Mówi się, że z realiozą nie należy walczyć, gdyż przymusowe leczenie wywołuje efekt odmienny od zamierzonego - realioza staje się silniejsza, pojawia się jeszcze większe zniechęcenie i znużenie. Często jednak bywa tak, że choroba cofa się na chwilę, a chory staje przed wyborem - działać i wrócić do zdrowia czy cierpliwie czekać na wyzdrowienie. Oczywiście są takie przypadki, kiedy obiektywnie nie ma możliwości przyspieszenia wyjścia z realiozy i jedynym lekarstwem jest upływ czasu, ale gorąco wierzę, że zawsze jest jakiś moment na jej oszukanie i uwolnienie się, choćby podstępem.
Leocja jest państwem wyjątkowym - zawsze to powtarzam i pewnie jeszcze wiele razy to powiem przy różnych okazjach. Można powiedzieć, że jej powstanie to taka ożywcza niespodzianka dla znużonych długotrwałym gotowaniem w przypalonym od konfliktów sosie. Po dobrym nieoficjalnym starcie przyszedł czas chwilowego wyciszenia, po którym - wraz z ogłoszeniem niepodległości - na nowo wybuchła aktywność. Z piątego miejsca w rankingu międzynarodowym spadliśmy na chwilę na szóste, ale już kolejny ranking był dla Leocji łaskawy, ponieważ awansowaliśmy na podium. Niestety pod znakiem zapytania jest utrzymanie brązowego medalu w następnej klasyfikacji.

Cisza w naszym państwie jest zauważalna. Palatium ograniczyło aktywność, kolejne instytucje przechodzą w tryb obserwacji, a społeczność w milczeniu oczekuje na rozwój wydarzeń. Wydaje się, że realioza podjada teraz z wielkim apetytem efekty naszego bardzo dobrego startu w mikroświecie. Czy jest możliwe zatrzymanie tego trendu? Ciężko będzie o prostą receptę, bo bardzo wiele czynników wpływa na zachorowalność, leczenie i wyzdrowienie z realiozy. Jedynym znanym nauce lekiem, który pozwala ograniczyć dolegliwości i wrócić do społeczeństwa to... aktywność w mikroświecie. I choć wielu z nas dotyka teraz ta paskudna choroba to warto podjąć leczenie i zacząć choćby od małych dawek tego leku.



Obrazek
[/artykul]
prof. Apolinary Montserrat OL LAN
Przewodniczący Leockiej Akademii Nauk
Dyrektor Centralnego Szpitala Wojskowego
Redaktor naczelny Głosu Leocji
W Leocji rzeczy niemożliwe robimy od ręki,
na cuda trzeba chwilkę poczekać.
Awatar użytkownika
Guedes de Lima Stempel
Obywatel

Nr VII - Kiedy realioza podjada efekty

Post autor: Guedes de Lima »

Promocja, promocja i jeszcze raz promocja. Przyciągnięcie nowych obywateli, pozwoli ustabilizować poziom aktywności Leocji. Ponadto, kiedy w v-państwie mieszka więcej aktywnych obywateli, mniej w oczy rzuca się brak "kluczowych" postaci. Inaczej zapaść na realiozę ze świadomością, że mikronacja sobie poradzi, a inaczej kiedy wiemy, że jest w dużej mierze od nas uzależniona.
GUEDES DE LIMA h. SZACHOWNICA
Ojciec Założyciel - Dumny Sclavińczyk

"Rzeczpospolita Sclavinii i Trizondalu to był najbardziej nieodpowiedzialny projekt w historii mikroświata". - Piotr von Thorn-Cetnarovich, Prezydent Rzeczpospolitej Sclavińskiej.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Głos Leocji”