Franklin Garamond pisze: ↑15 maja 2020, 7:57
Skądś jednak tych ludzi, do marynarki, kompanii zmechanizowanej, logistyki itd. trzeba wziąć.
Ale przecież nie z przymusowego poboru... Służba wojskowa to jeden ze sposobów na zawód, a więc zapewne znajda się chętni do takiej drogi życiowej.
Helwetyk Romański pisze: ↑15 maja 2020, 10:15
Czy chodziłoby tutaj o coś na podobieństwo Gwardii Narodowej USA lub milicji stanowych, względnie brytyjskiego Army Reserve? Merytorycznie nie jestem w stanie zająć stanowiska, natomiast głośno zastanawiam się, czemu mogłoby służyć potencjalne zwiększenie potencjału militarnego — tak w wymiarze narracyjnym (ochotnicze jednostki na wzór gwardii lennych?), jak i „praktycznym” (obecnie brak nam wspólnej platformy wojennej, w ramach której można byłoby takie siły wykorzystać).
Prędzej coś w rodzaju milicji stanowych. Też nie uważam by była konieczność i sens tworzenia podbudowy do rozwinięcia mobilizacyjnego. Np rozwijania naszej kompanii w batalion przy użyciu rezerwistów... niech lepiej pozostanie profesjonalnym pododdziałem złożonym z zawodowych żołnierzy.
Natomiast nasza wyspa jest w zdecydowanej większości porośnięta lasami, z jednym miastem/stolicą poza którym zapewne najpierw powstaną jakieś wsie i niezbyt duże oraz niezbyt rozwinięta (przynajmniej początkowo) infrastruktura drogowa. W tym przypadku taka lokalna milicja byłaby bardziej pożyteczna niż z konieczności słabo wyszkolone (z poborowym nigdy nie będzie profesjonalnych żołnierzy), ale rozbudowywane mobilizacyjnie pododdziału Gwardii.
Można też, jeżeli rozwiniemy pomysł tych niewielkich majątków ziemskich uznać, że udział w milicji jest też formą na podnoszenie statusu gospodarza. Bo milicja bazuje na sprzęcie, który jest ich prywatną własnością...
Natomiast można zrobić pewne zobowiązania od przedsiębiorstw... np. w razie konieczności sprzęt latający ITL mógłby stać się wzmocnieniem lotnictwa gwardii. Planuje przecież śmigłowce i te małe samoloty... w razie zagrożenia mogłyby wzmocnić Gwardię. Zresztą nie tylko one... realowe odpowiedniki naszych DL-35 w konflikcie falklandzkim pełniły role zakłócania systemu obrony poprzez tworzenie fałszywych ech radarowych... odciągały uwagę od lecących do walki maszyn myśliwskich i szturmowych, wykorzystując to, że dzięki swoim właściwościom (wielkość, parametry lotu) są łatwe do pomylenia z odrzutowym samolotem bojowym.
Jak na razie to garść luźnych pomysłów do ubrania w konkrety gdy zakończymy proces tworzenia GPL.
