Szczególnie, że na kolejnym urlopie było zawirowanie na przesiadce w Budapeszcie (zamiast B-737, podstawili B-767... zdaje się spore "cargo" było) i potem na Okęciu... nie było wolnego "rękawa", stoimy na płycie i czekamy. No to siedzimy i... czekamy. Przychodzi "wylaszczona" stewardessa (ups.... niepolitycznie... Flight attendant), a było na kim oko zawiesić i proponuje napitek gratis, na koszt linii lotniczej z przeprosinami za oczekiwanie (plus niewykorzystane "zagrychy"). No to się zaczęło... w sporym przecież B-767 tylko około 20 pasażerów, z tego połowa mundurowi... jak po niecałej godzinie przyszła z informacją, że zaraz nas na "rękaw" wpuszczą to się podniosły głosy w stylu "się pani nie przejmuje my tutaj jeszcze możemy posiedzieć z godzinkę..." taka się imprezka zrobiła - też Malev... wtedy lataliśmy właśnie Malev'em
Puenta taka, że nie się Twoi na SHF uczą, bo skoro otwieramy niebawem bazę (kończy się budować) bialeńskich Sił powietrznych w Palatynacie Leocji - to mundurowych będzie sporo latać.