W związku z informacjami o szerzącym się w okolicy piractwie Gwardia Oceanii Leockiej została zmuszona do podjęcia przygotowań do zwalczania tego procedery, jeżeli miałby on zakłócić działanie naszych linii komunikacyjnych z Wyspą Leocką i Palatynatem Leocji.
Konieczne stały się szybkie decyzje... jeszcze do niedawna zastanawiano się nad tym czy zakupić bliźniaczą jednostkę dużej fregaty OOL "Orkan" czy może zdecydować się na mniejsze jednostki.
Fregata OOL "Okran" jest bardzo dużą jednostką jak na ta klasę... wielkością kadłuba przewyższa większość niszczycieli, a nawet niektóre krążowniki. Gdyby okręt został silniej uzbrojony (w sensie ilości pionowych wyrzutni rakiet - bo na Orkanie są one bardzo nowoczesne) to należałoby go sklasyfikować jako niszczyciel lub nawet krążownik, ale zarówno pierwotny zamawiający (Samunda), jak i użytkująca okręt Oceania Leocka nie dysponuje wielką flotą... w zasadzie jest jak na razie był to jedyny duży okręt nawodny - stąd postawiono na uniwersalność zadań i możliwości przewozu dodatkowego personelu.
Było już bardzo blisko zleceniu budowy kolejnej takiej jednostki, ale w obliczu konieczności ochrony szlaków komunikacyjnych dokonano jednak interwencyjnego zakupu w Nan Di czterech okrętów patrolowych o wyporności standard 2500 ton i długości około 94 metrów. Przy czym dwie jednostki mogły zostać dostarczone od razu, a na kolejne dwie musimy zaczekać.
Zgodnie z przyjętym systemem nazewniczym, nowe jednostki otrzymują nazwy nawiązujące lub wręcz zapożyczone z nazw okrętów z Gwardii dawnego mojego lenna w Republice Bialeńskiej. Patrolowce otrzymały więc następujące nazwy:
- OOL "Sztorm"
- OOL "Szkwał"
- OOL "Wicher"
- OOL "Burza"
Są to jednostki dość duże jak na tą klasę okrętów, ale wymogiem była zdolność hangarowania śmigłowca oraz dodatkowego oddziału piechoty morskiej w sile plutonu. Do tego okręt musi zapewnić długotrwałe przebywanie 42-osobowej załogi i 30 zaokrętowanych żołnierzy w możliwie komfortowych warunkach oraz mieć duży zasięg by patrolować nie tylko okolice Oceanii Leockiej, ale również ochraniać szlaki komunikacyjne, tak ważne dla funkcjonowania Oceanii Leockiej, która jest zmuszona większość towarów sprowadzać drogą morską. Ciężkie uzbrojenie nie miało tutaj wielkiego znaczenia - automatyczna armata 76 mm i dwa działka 25 mm oraz uzbrojenie śmigłowca pokładowego w zupełności wystarczają do zadań ochrony linii komunikacyjnej przed piractwem.
W chwili obecnej OOL "Sztorm" przybył do portu wojennego na Wyspie Wona, a OOL "Szkwał" został bezpośrednio z nandyjskiej stoczni (załogi przewieziono droga lotniczą) skierowany do portu w Nowym Brzegu, gdzie należałoby dokonać wspólnych ustaleń z siłami morskimi Palatynatu Leocji co do ochrony szlaków komunikacyjnych.
OOL "Szkwał" w drodze do Nowego Brzegu...
... oraz OOL "Sztorm" w porcie wojennym na Wyspie Wona:
OOL "Sztorm" cumujący do nabrzeża, na drugim planie fregata OLL "Orkan".
"OOL Sztorm" przy nabrzeżu... oraz (poniżej) detale jednostki...
Oczywiście rezygnacja z drugiej fregaty wzbudziła sporo kontrowersji...
Jeden duży okręt wojenny nie jest w stanie obronić terytorium Oceanii w przypadku jakiegoś konfliktu zbrojnego - jednak gdyby były dwa to też przeciwko jakiejś flocie przeciwnika (a taka byłaby wymagana w przypadku potencjalnego desantu morskiego) niespecjalnie mielibyśmy szansę. Musimy więc postawić na jednostki, które nie jest tak łatwo zniszczyć i które mogą atakować z zaskoczenia. Taką szansę dają okrętu podwodne. Co prawda OOL „Orka” i OOL „Delfin” to jednostki w zasadzie przybrzeżne i raczej do zadań ochrony linii komunikacyjnych w pobliżu naszych wysp, ale OOL "Narwal" to duża jednostka o napędzie atomowym oraz mająca możliwość posługiwania się nie tylko torpedami o większej masie (1850 kg przy 7 metrach długości), prędkości (80 węzłów) i zasięgu (54 km), ale też rakietowymi pociskami przeciwokrętowymi oraz pociskami manewrującymi (wystrzeliwane z wyrzutni torpedowych - zapas torped/pocisków 38 sztuk). Może zagrozić każdej flocie i nie tylko (pociskami manewrującymi można atakować też cele na lądzie).
To na "Narwalu" i jego ewentualnym bliźniaku (czynimy zabiegi w celu zamówienia drugiej jednostki) będzie spoczywał ciężar obrony przez jednostkami przeciwnika... oraz oczywiście na lotnictwie.