Odcinek 3
Oswald pisze:Nie mam wielbłądów... Mogę ci dać za nią komplet pościeli. Warta 6000 srebra, ale do północy sprzedam w promocji. Za 4500.
Negocjacje trochę trwały. Ostatecznie niewolnica została zakupiona za komplet pościeli, parę kilo ziół, trochę klamotów i zakrwawione majtki ściągnięte z martwego najeźdźcy.
Oczywiście nikt w kolonii nie miał zamiaru trzymać niewolników. Heinz rozerwał kajdany.Oswald pisze:Tak się proszę państwa robi interesy. Dziesięć rzeczy za jedną!
Nikt nie pytał niewolnicy o imię. Standardowym zwyczajem nadali jej nowe, jak nowe życie miała od tej pory zacząć. Od tej pory nazywano ją Karolina.Heinz pisze:Ty idioto! Sprzedałeś jedyny brzeszczot!
Oswald pisze:Ciekawe kto potem słupki w ISM nadrobi...
W czasie zabawy Oswald w końcu zebrał się na odwagę i oświadczył się Vulfie. Wybranka jego serca się zgodziła. Ciekawe co powie jak wytrzeźwieje.
Heinz pisze:Drodzy państwo, dzisiaj obok ziemniaków lądują steki!
Narrator pod wpływem pisze:Miłość rooooośnieeee wooookóóół naaaasss....
Heinz wziął się ostro do roboty. Kilka czułych słówek, seksowne spojrzenie i oczywiście falująca klata miłości zdziałały cuda. Karolina nie mogła się mu oprzeć.
Pod wieczór miała miejsce kolejna uroczystość. Tym razem nawet na trzeźwo. Oswald otrzymał oficjalnie tytuł Namiestnika. Wygłosił też wspaniałe przemówienie. Cała kolonia dzięki temu smacznie spała. (szkoda, że na posadzce w świątyni...)
Niestety, niespokojna natura Vulfie dała o sobie znać. W czasie śniadania dostała ataku paniki i zamknęła się w swoim pokoju. Oswald próbował ją uspokoić, ale w zamian usłyszał:
Vulfie pisze:Tutaj padło tradycyjne wandejskie powitanie...
Koloniści postanowili ją zostawić w spokoju, za nim panika przerodzi się w morderczy szał lub co gorsza Vulfie postanowi opuścić Prawdziwy Palatynat Leocji.
Leoci zajęli się więc swoimi obowiązkami. Oswald przygotował nowe pola, a Heinz zaczął rzeźbić. Stwierdził, że przydałby się pomnik ku czci Matki Prokratynacji. (Tak, w końcu dobrze to wymawiał.). Vulfie wieczorem opuściła swój pokój. Kolonia odetchnęła...
Walka trwała krótko. Bezmyślny atak zakończył się rzezią atakującego plemienia. Przeżyła tylko trójka. Oswald i Karolina opatrzyli rannych. Kurator już wyobrażał sobie słupki w ISM, gdy tylko uda się ich zrekrutować.
Wieczorem przybyła kolejna karawana.
Oswald poszedł robić zakupy. Kupił brzeszczot (co by Heinz nie truł czterech liter), teleskop, stary telewizor. Zrobił też niespodziankę swojemu germańskiemu koledze - zdobył dla niego protezę nogi i to z prawdziwej stali! Ta drewniana zaczynała butwieć.Karolina pisze:Kogo tam przywiało w taką pogodę?!
Jeden z więźniów w tym czasie wpadł w szał i chciał zamordować swojego kolegę. Oswald i Karolina dzielnie ich rozdzielili. Tymczasowy barak więzienny widocznie wpływał źle na psychikę więźniów. Koloniści podjęli decyzję - ruszamy z budową porządnego więzienia i szpitala.
Ruszyła budowa więzienia i szpitala. Do wykucia było sporo metrów skały. Każdy pomagał jak mógł, choćby w niewielkim stopniu.
Oswald pisze:Karolina! Świecisz mi czy sobie?!
Więzienie zostało ukończone. Teraz jeńcy będą mogli gnić w lepszych warunkach...
Szpital też udało się już wyposażyć. Oswald skakał z radości. Nawet w Starej Leocji tak szybko nie udawało się przechodzić od fazy planowania do realizacji.
Tego samego dnia kolonia miała już pierwszego pacjenta. Heinz trafił pod skalpel Karoliny, która przymocowała mu nową protezę.
Karolina pisze:Trochę ćwiczeń i nawet na łyżwach będziesz jeździć
Znowu więźniowie się bili. Lepsza cela nie wpłynęła na ich samopoczucie. Może zacznijcie ich karmić? Heinz ich musiał rozdzielić.Karolina pisze:Kuźwa, miało wyjść inaczej...
Heinz pisze:Zasadził ktoś kiedyś kopa protezą panie Mole?!
Żeby ulżyć niepowodzenie projektu więzienie, Oswald zadecydował - budujemy laboratorium! Co oznaczało, że wraz z Karoliną będą kuć skały.
Karolina pisze:O niczym innym nie marzyłam...
Dwójka więźniów przekonała się - i do Matki Prokrastynacji i do tego, że Prawdziwa Leocja jest lepsza od innych, bo jest prawdziwa. Od tej pory Najnowszy Brzeg miał już sześciu mieszkańców. Szeregi zasilili Ignaś i Orjon.
Ostatni więzień zrekrutowany! Szczęśliwa siódemka. Teraz Prawdziwy Palatynat Leocji nie może już upaść!
Oczywiście zaczęły się dyskusje nad kierunkiem dalszego rozwoju Leocji...
Do kolonii dołączył Alfred, mistrz patelni. Heinz mógł się spokojnie zająć strzelaniem i rzeźbieniem...Oswald pisze: Niech no tylko któryś mi pomyśli o drugim mieście, to nogi z rzyci wyrwę!
Zdjęcia satelitarnego nie ma, bo wszystkie satelity były po drugiej stronie globu...
Występują i nawet żyją:
[mention]Oswald Baskerville[/mention]
[mention]Heinz-Werner Grüner[/mention]
[mention]Femme Mystere[/mention]
[mention]Karolina von Lichtenstein[/mention]
[mention]Ignats ik Ruth[/mention]
[mention]Orjon Surma[/mention]
[mention]Alfred Fabian von Tehen-Dżek[/mention]