Impact Nowy Brzeg zalicza swój najlepszy dotychczasowy wynik w Pucharze, ale cienko. Ćwierćfinały skojarzyły nowobrzeską ekipę z lubianą drużyną Tropikany Złote Piaski. Tropikana należy do najmocniejszych drużyn Segunda LPPL i przewidywania wcale nie były jednoznaczne, zwłaszcza ze względu na chybotliwą formę Impactu. Pierwszy mecz był jednak bardzo jednostronny. Gospodarze z Nowego Brzegu zdominowali rywali, zdecydowanie przeważając w posiadaniu i strzałach. Mimo to goście pokazali jakość i wykorzystali swoją jedyną szansę w tym meczu. Wynik 3:1 wydawał się ustawiać dwumecz mocno na korzyść Impactu, ale jak pokazał rewanż, sytuacja wcale nie była pewna. Tropikana zmobilizowała się na drugie spotkanie dwumeczu i zdołała postraszyć wątły ostatnio Impact. Szybkie dwie bramki piłkarzy trenera @Zbyszko Gustolúpulo całkowicie zmieniły dynamikę rywalizacji. Goście z trudem konstruowali akcje i dopiero w 63. minucie zdołali trafić do siatki Tropikany. Chwilę później wynika na 3:1 podwyższył świetnie dysponowany tego dnia Barry Dyson. Taki rezultat oznaczał jedno - dogrywkę. Krótko po jej rozpoczęci gola - drugiego w tym meczu - zdobył Kearney Koob, a Impact był ponownie na drodze do awansu. Gospodarze próbowali przechylić szalę na swoją stronę, ale niestety nie udało im się. Bohaterem spotkania został wspomniany Koob, którego dwie bramki po wejściu w drugiej połowie uratowały Impact. Co ciekawe Koob był autorem hat-tricka w pierwszym spotkaniu, dzięki czemu był strzelcem wszystkich bramek dla Impact w dwumeczu z Tropikaną.
LTF Nowy Brzeg postanowił zafundować swoim kibicom wycieczkę na oddział kardiologiczny. Choć przed rywalizacją z PKS Starość Dziadów wydawało się, że LTF czeka spacerek, przebieg spotkań wskazuje na coś zgoła innego. W pierwszym meczu goście z Dziadowa zaskoczyli drużynę @Franklin Garamond dobrze zorganizowaną defensywą. Słynąca z potężnego ataku drużyna LTF biła głową w mur przez większość spotkania. Zdyscyplinowana defensywa piłkarzy @Orjon Surma dawała pozytywne efekty, a przy odrobinie szczęścia mogło udać się sprawić nie lada sensację. W 35. minucie do siatki LTF trafił Berndtson, ale sędzia odgwizdał wcześniejsze przewinienia i nie uznał gola. W 65. minucie bramkarza LTF pokonał Livanov, tym razem przepisowo. Gospodarze wydawali się nie rozumieć tego, co dzieje się na boisku. Dopiero gol niezawodnego Tiberio Bettegi z 88. minuty dał wyrównanie, a spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1. W drugim meczu podrażniona drużyna LTF Nowy Brzeg nie zamierzała dać się skompromitować ponownie. Mocny pressing i ofensywa od pierwszych minut były oczywistością. w 39. minucie do siatki Dziadowa trafił Bettega. W pierwszej połowie gospodarze praktycznie nie opuszczali okolic własnej bramki, ale wynik nie uległ zmianie. W drugiej połowie sytuacja wyglądał nieco lepiej, ale nie na tyle, by liczyć na końcowy sukces. W 54. minucie Bettega podwyższył na 0:2 i nadzieja kibiców Starości umarła. Honorową bramkę dla lubianego beniaminka Segunda LPPL zdobył Gałuszka, a wynik 1:2 oznaczał awans LTF Nowy Brzeg.
Dwumecz Diany Angemont z Futbólfeaán Ástishuser miał jednego faworyta i nie ulegało to żadnej dyskusji. Co prawda w poprzednim sezonie drużyna trenera @Ignats ik Ruth potrafiła urwać remis (i to ważny!) w poprzednim sezonie, ale trener @Vilarte nie zwykł powtarzać swoich potknięć. Trener FA nie miał wyboru, musiał znaleźć jakieś nieortodoksyjne rozwiązanie, by zaskoczyć drużynę z Angemontu. Wybór padł na krycie bramkarza. Tak, krycie bramkarza. Dlaczego? Cóż, trudno zgadnąć, ale jedno jest pewne - nie wyszło. Co prawda przebieg spotkania pokazał dysproporcję między drużynami, ale za to zdrową, obyło się bez blamażu. Co innego w meczu rewanżowym. Goście z Angemontu zaaplikowali gospodarzom pięciopak, wszystko na przestrzeni pierwszej połowy i początku drugiej. W końcówce jeden z piłkarzy FA obejrzał jeszcze czerwoną kartkę, by dopełnić obraz nędzy i rozpaczy, jakim tego dnia była ekipa gospodarzy. Cóż, być może w przyszłym sezonie będzie lepiej.
Ciekawą rywalizacją okazało się starcie Czarnych Wilków z Koroną Angemont. Drużyna doświadczonego trenera @Piotr vel Bocian była lepsza, jednak ogrom chaosu, jaki panował na boisku w obu meczach, był szokujący. W pierwszym spotkaniu drużyna z Angemontu gościła na boisku Wilków, którzy zdominowali przebieg meczu. Jednak mimo 10 szans, przewagi w posiadaniu i atutu własnego boiska gospodarze byli w stanie strzelić tylko dwa gole i to w dodatku walcząc o nie do ostatnich minut. Jako pierwsi do siatki trafili piłkarze @Fatima Popow-Chojnacka - w 22. minucie bramkarz Wilków pokonał Edling, ale bramka nie została uznana. W 45. minucie bramką na 0:1 zdobył Aksman i gospodarze byli w nieciekawym położeniu. Dopiero gole Garlickiego z 69. i Dzięcioła z 89. minuty dały Wilkom korzystny rezultat, ale co się stresu najedli kibice, trudno zmierzyć. W rewanżu sytuacja była podobna. Przewaga Wilków, pierwsza bramka dla Korony, dwie bramki dla piłkarzy w czarnych strojach w końcówce meczu. Tym sposobem Wilki awansowały do półfinałów, ale sądząc po formie zespołu, nie można spodziewać się dobrego wyniku w walce o finał.
#lppl #puchar #pucharleocji #polfinal
Tropicana Złote Piaski - Impact Nowy Brzeg 3:2 (2:0), w dwumeczu wynik 4:5 dla Impactu,
PKS Starość Dziadów - LTF Nowy Brzeg 1:2 (0:1), w dwumeczu wynik 2:3 dla LTF,
Futbólfeaán Ástishuser - Diana Angemont 0:5 (0:4), w dwumeczu 0:8 dla Diany,
Korona Angemont - Czarne Wilki 1:2 (0:0), w dwumeczu wynik 2:4 dla Wilków.