[OCEANIA] Siły morskie Gwardii Oceanii Leockiej
Opiekun: Ronon Dex
[OCEANIA] Siły morskie Gwardii Oceanii Leockiej
Siły Morskie Gwardii Oceanii obok sił lotniczych z racji charakteru terytorium stanowią główną formacje obrony Oceanii Leockiej... aktualnie (podobnie jak inne formacje) znajdują się w fazie tworzenia i organizacji.
Jedyną dużą, nowoczesną jednostką nawodną sił morskich Gwardii Oceanii Leockiej jest fregata rakietowa OOL „Orkan”.
Historia tej jednostki jest dość zawiła… Projekt i budowa tej jednostki została podjęta w bialeńskiej, prywatnej (należącej do Ronona Dex) stoczni „Razorno” w czasie gdy właściciel przedsiębiorstwa został zaangażowany do tworzenia sił zbrojnych Samundy. Zanim jednak jednostka została całkowicie ukończona i dostarczona do odbiorcy, Ronon Dex wyemigrował z Bialenii i zamieszkał na Wyspach Oceanii Leockiej. Okręt był już zwodowany, a prace wykończeniowe były na ukończeniu, a więc podobnie jak wiele innych, prywatnych jednostek morskich opuścił Bialenię (a konkretnie port w Razornie na terenie lenna Ronona Dex) i udał się ze szkieletową załogą na Wyspy Oceanii. Początkowo zamierzano dokończyć kwestie wyposażeniowe i przekazać go zamawiającemu czyli Królestwu Samundy – jest zanim to nastąpiło, to Samunda upadła. Ponieważ Oceania Leocka z racji swojego charakteru i położenia potrzebuje jednostek morskich, w tym okrętów wojennych to jednostka została przejęta i ukończona (wyposażona wg nowych wymagań).
Za zachowaniem tego okrętu i wcieleniem go do sił morskich Oceanii Leockiej przemawiała przede wszystkim jego uniwersalność… Oceania jest niewielka i nie ma możliwości posiadania rozbudowanej floty wojennej. Zresztą nawet Palatynat Leocji, którego Oceania jest terytorium zależnym nie planuje i nie ma potrzeb oraz też obecnie możliwości budowy „wielkiej floty”.
Fregata „Orkan” (nazwa została nadana na pamiątkę krążownika używanego w morskiej Gwardii Razorna, ponieważ większość załogi to emigranci z lenna Razorno w Bialenii) jest dużym i uniwersalnym okrętem, w zasadzie równie dobrze mogłaby być zakwalifikowana jako niszczyciel, ale ze względu na specyfikę sklasyfikowano okręt jako fregatę – pomimo większej uniwersalności jednostki jest jednak nieco słabiej uzbrojona od typowego niszczyciela (ilość pionowych, uniwersalnych wyrzutni pocisków rakietowych jest zdecydowanie mniejsza).
Uzbrojenie rakietowe okrętu składa się z jednego bloku (18-wyrzutni) pionowych wyrzutni pocisków rakietowych z zapasem 36 rakiet. Mogą to być pociski przeciwlotnicze/przeciwrakietowe, pociski przeciwokrętowe oraz pociski woda-ziemia – ilość poszczególnych rakiet dostosowuje się do wykonywanego zadania. Uzupełnieniem rakietowej obrony przeciwlotniczej jest 8-pojemnikowa wyrzutnia kierowanych pocisków przeciwlotniczych o zasięgu 15 km, która jest umieszczona w tylnej części okrętu, nad hangarem śmigłowców.
Uzbrojeniem lufowym fregaty jest uniwersalne, w pełni automatyczne działo morskie kalibru 120 mm (umieszczone w przedniej części okrętu, przed nadbudówką) oraz dwa 6-lufowe zestawy obrony bezpośredniej w kalibrze 20 mm – po jednym w przedniej i tylnej części nadbudówki. Jednostka może zwalczać okręty podwodne za pomocą torped ZOP oraz przy użyciu śmigłowca pokładowego. Śmigłowiec oraz bezzałogowe drony rozpoznawcze są hangarowane.
Uzbrojenie zlokalizowane na dziobie okrętu: uniwersalna, automatyczna armata morska kaliber 120 mm, blok 18 uniwersalnych wyrzutni rakiet oraz 6-lufowy przeciwlotniczy system obrony bezpośredniej kaliber 20 mm.
Uzbrojenie zlokalizowane na nadbudówce nad hangarem: 8-prowadnicowa wyrzutnia przeciwlotniczych pocisków rakietowych oraz 6-lufowy przeciwlotniczy system obrony bezpośredniej kaliber 20 mm.
W związku z przewidywanymi zadaniami fregaty, która służy również jak jednostka patrolowa i chroniąca wody okalające archipelag Oceanii Leockiej – okręt ma możliwość hangarowania niewielkich, uzbrojonych łodzi patrolowych. Na śródokręciu znajduje się hangar mogący pomieścić kilka tego typu jednostek. Są one opuszczane na wodę i podnoszone z niej przy użyciu systemu dźwigowego, przez dwa, duże otwory w nadbudówce (po jednym na każdej burcie) – zamykane roletami w czasie gdy nie są używane.
Szybka łódź patrolowa umieszczona w hangarze.
Wodowanie łodzi…
… a akcji.
Okręt ma wyporność standard 10000 ton i długość całkowitą 178 m, przy szerokości kadłuba 35 metrów i zanurzeniu 7,5 metra. Napęd stanowią dwa reaktory jądrowe o mocy 25 MW każdy, które zapewniają okrętowi prędkość 32 węzłów oraz w zasadzie nieograniczony zasięg... ograniczony jest w zasadzie tylko zmagazynowanym zaopatrzeniem dla 290-osobowej załogi i odpornością psychiczną marynarzy.
O ile siły morskie Oceanii Leockiej dysponują obecnie tylko jednym większym okrętem nawodnym to akurat flota podwodna jest dość rozbudowana. Jest to w zasadzie dziełem przypadku, ponieważ w chwili opuszczania Bialenii przez Ronona Dex jego prywatna stocznia miała na ukończeniu kilka jednostek, w tym trzy okręty podwodne – ponieważ jednostki te, podobnie jak fregata „Orkan” były w końcowej fazie wyposażeniowej to były zdolne do wyjścia w morze i opuszczenia Bialenii.
Dwie pierwsze jednostki to myśliwskie okręty podwodne z napędem hybrydowym – generatory spalinowe i silnik elektryczny, uzupełnione modułami ogniw paliwowych służących do ładowania akumulatorów gdy okręt znajduje się w położeniu podwodnym (mogą też zapewniać energię bezpośrednio dla silnika elektrycznego). Jednostki te, podobnie jak fregata „Orkan” były budowane na zamówienie Królestwa Samundy, gdzie nie zdążyły być dostarczone przed upadkiem tego państwa, przypłynęły wraz innymi jednostkami na wyspy Oceanii i zostały przejęte przez siły morskie Gwardii Oceanii Leockiej. Wcześniej tego typu okręty (oznaczone jako S-60 i S-70) były budowane na potrzeby marynarki Wojennej Republiki Bialeńskiej.
OOL "Delfin"
OOL "Orka"
Okręty podwodne OOL „Orka” i OOL „Delfin” są jednostkami niezbyt dużymi - o długości około 65 metrów i wyporności 1700/1800 t. Są uzbrojone w 8 wyrzutni torped 533 mm oraz mają możliwość zabierania kolejnych 8 torped zapasowych. Wyrzutnie umożliwiają też wystrzeliwanie pocisków rakietowych (manewrujących). Załogę każdego okrętu stanowi 27-36 marynarzy, a prędkość podwodna to 20-22 węzły (nawodna ok. 12 węzłów). Przy prędkości 6 węzłów okręty mają zasięg około 10-12 tys. Mm na powierzchni, a w zanurzeniu, przy prędkości 4 węzłów mogą przepłynąć 2400 Mm. Maksymalne zanurzenie (testowe) wynosi 400 metrów, praktyczne ok. 250 m.
Kolejnym okrętem podwodnym jest znacznie większa jednostka z napędzana reaktorem jądrowym nazwana OOL „Narwal”.
Jest to typ okrętu budowany dla Marynarki Wojennej Republiki Bialeńskiej… początkowo w państwowej stoczni w Mesjano, a następnie po zmianie lokalizacji w Sateda. Łacznie w stoczniach państwowych zbudowano 8 okrętów tego typu czyi SN-90 na potrzeby Marynarki Wojennej Republiki Bialeńskiej. Następnie stocznia państwowa miała przystąpić do budowy atomowych okrętów podwodnych – nosicieli pocisków balistycznych, co chyba jednak finalnie nie doszło do skutku.
W tym czasie projekt okrętów SN-90 przejęła prywatna stocznia w Razorno, z zamiarem ich produkcji jako oferty eksportowej. Zbudowano jedna jednostkę, która jednak nie zdążyła być zaoferowana potencjalnym odbiorcom, a jednocześnie ówczesny Dowódca SZ RB rozważał zakup tego okrętu dla Marynarki Wojennej, w obliczu przeciągającej się kwestii projektowania i budowy nowych okrętów podwodnych. Do zakupu jednak nie doszło, z chwilą emigracji Ronona Dex ta jednostka jeszcze nie przeszła pełnych prób morskich oraz była w końcowej fazie wyposażeniowej – brakowało np. pocisków manewrujących i systemów kierowania.
Okręt jednak był zdolny do żeglugi i podobnie jak inne zdatne do wypłynięcia w morze jednostki ze stoczni Razorno opuścił Bialenię i udał się na wyspy Oceanii. Przez dłuższy czas jednostka pozostawała nieukończona, ponieważ systemy rakietowe były wytwarzane w Ronon Air Tech. Dopiero gdy to przedsiębiorstwo odbudowało się w Leocji i zaczęło ponownie funkcjonować to pojawiła się możliwość wyprodukowania odpowiedniego uzbrojenia rakietowego i systemów jego naprowadzania. W chwili obecnej okręt został już całkowicie wyposażony i jest gotowy do służby operacyjnej.
Jest to stosunkowo duża jednostka o wyporności nawodnej 7000 ton i podwodnej 7800 ton oraz długości kadłuba 97 metrów. Reaktor jądrowy zapewnia prędkość podwodną 30 węzłów i praktycznie nieograniczony zasięg (tylko ilością zapasów na pokładzie i wytrzymałością psychiczna załogi). Okręty w praktyce mogą operować w zanurzeniu 300 m, ale głębokość testowa wynosi prawie 600 m.
W części dziobowej zlokalizowano 6 wyrzutni torped 533 mm. W przeciwieństwie do okrętów podwodnych „Orka” i „Delfin” (wyposażonych w torpedy „zwykłe” - zasięg 32 km, prędkość ok. 55 węzłów) z wyrzutni „Narwala” można wystrzeliwać również ciężkie torpedy o prędkości 80 węzłów i zasięgu 54 kilometrów. Ponadto z tych samych wyrzutni można wystrzeliwać rakietowe pociski przeciwokrętowe oraz pociski manewrujące o zasięgu do 2500 km, które mogą być wyposażone również w głowice jądrowe. Łączny zapas torped/pocisków przeciwokrętowych/ pocisków manewrujących wynosi 38 sztuk. Załoga liczy 98 marynarzy, z możliwością zabrania dodatkowych 12 osób – np. grupy sił specjalnych.
Okręt OOL „Narval” z racji swoich możliwości bojowych pełni więc również rolę odstraszania potencjalnego przeciwnika od ewentualnej akcji zbrojnej przeciwko Oceanii Leockiej.
Poza wymienionymi jednostkami nawodnymi i podwodnymi w siłach morskich Oceanii Leockiej nie ma tej chwili więcej okrętów. Do patrolowania wybrzeży, szczególnie płytkich wód w atolach wykorzystywane są małe i szybkie łodzie patrolowe. (takie same jakie może przewozić OOL „Orkan”).
Natomiast doraźnie do czasu wprowadzenie do służby jakiś niewielkich i pełnoprawnych patrolowców – tą rolę pełnią doraźnie uzbrojone w karabiny maszynowe jednostki cywilne. W tej chwili Gwardia Oceanii Leockiej jest na etapie poszukiwania wykonawcy takich niewielkich jednostek patrolowych.
W zasadzie flota Oceanii Leockiej ma jeszcze jeden większy okręt nawodny, ale jednostkę tą trudno nazwać jednak pełnowartościową. Tym drugim okrętem nawodnym jest niszczyciel OOL „Koga”.
Jest to okręt, który niegdyś służył w prywatnej Gwardii Razorna (gwardia lenna w Republice Bialeńskiej), w okresie gdy gwardia ta miała uprawnienia tylko do jednostek technicznie odpowiadającym latom 40-tym XX-wieku. Były tam wtedy dwa takie niszczyciele… „Koga” i „Ronin” - z czasem gdy Gwardia Razorna się unowocześniała (w zakresie sił morskich do poziomu z przełomu lat 70-tych i 80-tych), zostały wycofane z pierwszej linii. Przy czym jeden z nich pozostał okrętem szkolnym, a drugi został przeznaczony na okręt muzealny. Jednostka stacjonowała w porcie, ale do chwili emigracji jej właściciela Ronona Dex nie została przebudowana (pozbawiona możliwości operacyjnych) na typowe pływające muzeum. Była więc w pełni sprawna, choć już pełniła tylko funkcje jednostki muzealnej (udostępnionej do zwiedzania) i była oficjalnie wycofana ze służby w gwardii.
Z chwilą opuszczenia Bialenii i ten okręt wypłynął w morze, razem z resztą prywatnej floty Ronona Dex i finalnie dotarł na wyspy Oceanii Leockiej. Obecnie jest w składzie sił morskich Gwardii Oceanii, ale jej możliwości są mocno ograniczone. To typowy okręt artyleryjski z przestarzałym obecnie uzbrojeniem, bez nowoczesnych urządzeń kierowania ogniem i dość archaicznym zespołem napędowym. W zasadzie nie bardzo wiadomo co z nim zrobić… pełni rolę szkoleniową, ale raczej nieczęsto wychodzi w morze oraz mieszkalną dla szkolonych marynarzy. Na chwilę obecną dalsze losy jednostki są niejasne.
Jakaś eksploatacja tego okrętu w Oceanii Leockiej nie ma większego sensu, jednak w związku z rozmowami w Edelweiss, które dotyczą wypożyczenia starego, uzbrojonego frachtowca „Tawrowo” (stacjonuje w porcie w Ronino, na Wyspie Leockiej) w celach kolonizacyjnych, istnieje możliwość, że niszczyciel „Koga” może zostać również wypożyczony Edelweiss w celach ochrony przyszłej misji kolonizacyjnej. Jest to związane z faktem, że zarówno m/s „Tawrowo” jak i niszczyciel „Koga” odpowiadają poziomem technicznym tego co prezentuje zaprzyjaźniony Edelweiss.
Jedyną dużą, nowoczesną jednostką nawodną sił morskich Gwardii Oceanii Leockiej jest fregata rakietowa OOL „Orkan”.
Historia tej jednostki jest dość zawiła… Projekt i budowa tej jednostki została podjęta w bialeńskiej, prywatnej (należącej do Ronona Dex) stoczni „Razorno” w czasie gdy właściciel przedsiębiorstwa został zaangażowany do tworzenia sił zbrojnych Samundy. Zanim jednak jednostka została całkowicie ukończona i dostarczona do odbiorcy, Ronon Dex wyemigrował z Bialenii i zamieszkał na Wyspach Oceanii Leockiej. Okręt był już zwodowany, a prace wykończeniowe były na ukończeniu, a więc podobnie jak wiele innych, prywatnych jednostek morskich opuścił Bialenię (a konkretnie port w Razornie na terenie lenna Ronona Dex) i udał się ze szkieletową załogą na Wyspy Oceanii. Początkowo zamierzano dokończyć kwestie wyposażeniowe i przekazać go zamawiającemu czyli Królestwu Samundy – jest zanim to nastąpiło, to Samunda upadła. Ponieważ Oceania Leocka z racji swojego charakteru i położenia potrzebuje jednostek morskich, w tym okrętów wojennych to jednostka została przejęta i ukończona (wyposażona wg nowych wymagań).
Za zachowaniem tego okrętu i wcieleniem go do sił morskich Oceanii Leockiej przemawiała przede wszystkim jego uniwersalność… Oceania jest niewielka i nie ma możliwości posiadania rozbudowanej floty wojennej. Zresztą nawet Palatynat Leocji, którego Oceania jest terytorium zależnym nie planuje i nie ma potrzeb oraz też obecnie możliwości budowy „wielkiej floty”.
Fregata „Orkan” (nazwa została nadana na pamiątkę krążownika używanego w morskiej Gwardii Razorna, ponieważ większość załogi to emigranci z lenna Razorno w Bialenii) jest dużym i uniwersalnym okrętem, w zasadzie równie dobrze mogłaby być zakwalifikowana jako niszczyciel, ale ze względu na specyfikę sklasyfikowano okręt jako fregatę – pomimo większej uniwersalności jednostki jest jednak nieco słabiej uzbrojona od typowego niszczyciela (ilość pionowych, uniwersalnych wyrzutni pocisków rakietowych jest zdecydowanie mniejsza).
Uzbrojenie rakietowe okrętu składa się z jednego bloku (18-wyrzutni) pionowych wyrzutni pocisków rakietowych z zapasem 36 rakiet. Mogą to być pociski przeciwlotnicze/przeciwrakietowe, pociski przeciwokrętowe oraz pociski woda-ziemia – ilość poszczególnych rakiet dostosowuje się do wykonywanego zadania. Uzupełnieniem rakietowej obrony przeciwlotniczej jest 8-pojemnikowa wyrzutnia kierowanych pocisków przeciwlotniczych o zasięgu 15 km, która jest umieszczona w tylnej części okrętu, nad hangarem śmigłowców.
Uzbrojeniem lufowym fregaty jest uniwersalne, w pełni automatyczne działo morskie kalibru 120 mm (umieszczone w przedniej części okrętu, przed nadbudówką) oraz dwa 6-lufowe zestawy obrony bezpośredniej w kalibrze 20 mm – po jednym w przedniej i tylnej części nadbudówki. Jednostka może zwalczać okręty podwodne za pomocą torped ZOP oraz przy użyciu śmigłowca pokładowego. Śmigłowiec oraz bezzałogowe drony rozpoznawcze są hangarowane.
Uzbrojenie zlokalizowane na dziobie okrętu: uniwersalna, automatyczna armata morska kaliber 120 mm, blok 18 uniwersalnych wyrzutni rakiet oraz 6-lufowy przeciwlotniczy system obrony bezpośredniej kaliber 20 mm.
Uzbrojenie zlokalizowane na nadbudówce nad hangarem: 8-prowadnicowa wyrzutnia przeciwlotniczych pocisków rakietowych oraz 6-lufowy przeciwlotniczy system obrony bezpośredniej kaliber 20 mm.
W związku z przewidywanymi zadaniami fregaty, która służy również jak jednostka patrolowa i chroniąca wody okalające archipelag Oceanii Leockiej – okręt ma możliwość hangarowania niewielkich, uzbrojonych łodzi patrolowych. Na śródokręciu znajduje się hangar mogący pomieścić kilka tego typu jednostek. Są one opuszczane na wodę i podnoszone z niej przy użyciu systemu dźwigowego, przez dwa, duże otwory w nadbudówce (po jednym na każdej burcie) – zamykane roletami w czasie gdy nie są używane.
Szybka łódź patrolowa umieszczona w hangarze.
Wodowanie łodzi…
… a akcji.
Okręt ma wyporność standard 10000 ton i długość całkowitą 178 m, przy szerokości kadłuba 35 metrów i zanurzeniu 7,5 metra. Napęd stanowią dwa reaktory jądrowe o mocy 25 MW każdy, które zapewniają okrętowi prędkość 32 węzłów oraz w zasadzie nieograniczony zasięg... ograniczony jest w zasadzie tylko zmagazynowanym zaopatrzeniem dla 290-osobowej załogi i odpornością psychiczną marynarzy.
O ile siły morskie Oceanii Leockiej dysponują obecnie tylko jednym większym okrętem nawodnym to akurat flota podwodna jest dość rozbudowana. Jest to w zasadzie dziełem przypadku, ponieważ w chwili opuszczania Bialenii przez Ronona Dex jego prywatna stocznia miała na ukończeniu kilka jednostek, w tym trzy okręty podwodne – ponieważ jednostki te, podobnie jak fregata „Orkan” były w końcowej fazie wyposażeniowej to były zdolne do wyjścia w morze i opuszczenia Bialenii.
Dwie pierwsze jednostki to myśliwskie okręty podwodne z napędem hybrydowym – generatory spalinowe i silnik elektryczny, uzupełnione modułami ogniw paliwowych służących do ładowania akumulatorów gdy okręt znajduje się w położeniu podwodnym (mogą też zapewniać energię bezpośrednio dla silnika elektrycznego). Jednostki te, podobnie jak fregata „Orkan” były budowane na zamówienie Królestwa Samundy, gdzie nie zdążyły być dostarczone przed upadkiem tego państwa, przypłynęły wraz innymi jednostkami na wyspy Oceanii i zostały przejęte przez siły morskie Gwardii Oceanii Leockiej. Wcześniej tego typu okręty (oznaczone jako S-60 i S-70) były budowane na potrzeby marynarki Wojennej Republiki Bialeńskiej.
OOL "Delfin"
OOL "Orka"
Okręty podwodne OOL „Orka” i OOL „Delfin” są jednostkami niezbyt dużymi - o długości około 65 metrów i wyporności 1700/1800 t. Są uzbrojone w 8 wyrzutni torped 533 mm oraz mają możliwość zabierania kolejnych 8 torped zapasowych. Wyrzutnie umożliwiają też wystrzeliwanie pocisków rakietowych (manewrujących). Załogę każdego okrętu stanowi 27-36 marynarzy, a prędkość podwodna to 20-22 węzły (nawodna ok. 12 węzłów). Przy prędkości 6 węzłów okręty mają zasięg około 10-12 tys. Mm na powierzchni, a w zanurzeniu, przy prędkości 4 węzłów mogą przepłynąć 2400 Mm. Maksymalne zanurzenie (testowe) wynosi 400 metrów, praktyczne ok. 250 m.
Kolejnym okrętem podwodnym jest znacznie większa jednostka z napędzana reaktorem jądrowym nazwana OOL „Narwal”.
Jest to typ okrętu budowany dla Marynarki Wojennej Republiki Bialeńskiej… początkowo w państwowej stoczni w Mesjano, a następnie po zmianie lokalizacji w Sateda. Łacznie w stoczniach państwowych zbudowano 8 okrętów tego typu czyi SN-90 na potrzeby Marynarki Wojennej Republiki Bialeńskiej. Następnie stocznia państwowa miała przystąpić do budowy atomowych okrętów podwodnych – nosicieli pocisków balistycznych, co chyba jednak finalnie nie doszło do skutku.
W tym czasie projekt okrętów SN-90 przejęła prywatna stocznia w Razorno, z zamiarem ich produkcji jako oferty eksportowej. Zbudowano jedna jednostkę, która jednak nie zdążyła być zaoferowana potencjalnym odbiorcom, a jednocześnie ówczesny Dowódca SZ RB rozważał zakup tego okrętu dla Marynarki Wojennej, w obliczu przeciągającej się kwestii projektowania i budowy nowych okrętów podwodnych. Do zakupu jednak nie doszło, z chwilą emigracji Ronona Dex ta jednostka jeszcze nie przeszła pełnych prób morskich oraz była w końcowej fazie wyposażeniowej – brakowało np. pocisków manewrujących i systemów kierowania.
Okręt jednak był zdolny do żeglugi i podobnie jak inne zdatne do wypłynięcia w morze jednostki ze stoczni Razorno opuścił Bialenię i udał się na wyspy Oceanii. Przez dłuższy czas jednostka pozostawała nieukończona, ponieważ systemy rakietowe były wytwarzane w Ronon Air Tech. Dopiero gdy to przedsiębiorstwo odbudowało się w Leocji i zaczęło ponownie funkcjonować to pojawiła się możliwość wyprodukowania odpowiedniego uzbrojenia rakietowego i systemów jego naprowadzania. W chwili obecnej okręt został już całkowicie wyposażony i jest gotowy do służby operacyjnej.
Jest to stosunkowo duża jednostka o wyporności nawodnej 7000 ton i podwodnej 7800 ton oraz długości kadłuba 97 metrów. Reaktor jądrowy zapewnia prędkość podwodną 30 węzłów i praktycznie nieograniczony zasięg (tylko ilością zapasów na pokładzie i wytrzymałością psychiczna załogi). Okręty w praktyce mogą operować w zanurzeniu 300 m, ale głębokość testowa wynosi prawie 600 m.
W części dziobowej zlokalizowano 6 wyrzutni torped 533 mm. W przeciwieństwie do okrętów podwodnych „Orka” i „Delfin” (wyposażonych w torpedy „zwykłe” - zasięg 32 km, prędkość ok. 55 węzłów) z wyrzutni „Narwala” można wystrzeliwać również ciężkie torpedy o prędkości 80 węzłów i zasięgu 54 kilometrów. Ponadto z tych samych wyrzutni można wystrzeliwać rakietowe pociski przeciwokrętowe oraz pociski manewrujące o zasięgu do 2500 km, które mogą być wyposażone również w głowice jądrowe. Łączny zapas torped/pocisków przeciwokrętowych/ pocisków manewrujących wynosi 38 sztuk. Załoga liczy 98 marynarzy, z możliwością zabrania dodatkowych 12 osób – np. grupy sił specjalnych.
Okręt OOL „Narval” z racji swoich możliwości bojowych pełni więc również rolę odstraszania potencjalnego przeciwnika od ewentualnej akcji zbrojnej przeciwko Oceanii Leockiej.
Poza wymienionymi jednostkami nawodnymi i podwodnymi w siłach morskich Oceanii Leockiej nie ma tej chwili więcej okrętów. Do patrolowania wybrzeży, szczególnie płytkich wód w atolach wykorzystywane są małe i szybkie łodzie patrolowe. (takie same jakie może przewozić OOL „Orkan”).
Natomiast doraźnie do czasu wprowadzenie do służby jakiś niewielkich i pełnoprawnych patrolowców – tą rolę pełnią doraźnie uzbrojone w karabiny maszynowe jednostki cywilne. W tej chwili Gwardia Oceanii Leockiej jest na etapie poszukiwania wykonawcy takich niewielkich jednostek patrolowych.
W zasadzie flota Oceanii Leockiej ma jeszcze jeden większy okręt nawodny, ale jednostkę tą trudno nazwać jednak pełnowartościową. Tym drugim okrętem nawodnym jest niszczyciel OOL „Koga”.
Jest to okręt, który niegdyś służył w prywatnej Gwardii Razorna (gwardia lenna w Republice Bialeńskiej), w okresie gdy gwardia ta miała uprawnienia tylko do jednostek technicznie odpowiadającym latom 40-tym XX-wieku. Były tam wtedy dwa takie niszczyciele… „Koga” i „Ronin” - z czasem gdy Gwardia Razorna się unowocześniała (w zakresie sił morskich do poziomu z przełomu lat 70-tych i 80-tych), zostały wycofane z pierwszej linii. Przy czym jeden z nich pozostał okrętem szkolnym, a drugi został przeznaczony na okręt muzealny. Jednostka stacjonowała w porcie, ale do chwili emigracji jej właściciela Ronona Dex nie została przebudowana (pozbawiona możliwości operacyjnych) na typowe pływające muzeum. Była więc w pełni sprawna, choć już pełniła tylko funkcje jednostki muzealnej (udostępnionej do zwiedzania) i była oficjalnie wycofana ze służby w gwardii.
Z chwilą opuszczenia Bialenii i ten okręt wypłynął w morze, razem z resztą prywatnej floty Ronona Dex i finalnie dotarł na wyspy Oceanii Leockiej. Obecnie jest w składzie sił morskich Gwardii Oceanii, ale jej możliwości są mocno ograniczone. To typowy okręt artyleryjski z przestarzałym obecnie uzbrojeniem, bez nowoczesnych urządzeń kierowania ogniem i dość archaicznym zespołem napędowym. W zasadzie nie bardzo wiadomo co z nim zrobić… pełni rolę szkoleniową, ale raczej nieczęsto wychodzi w morze oraz mieszkalną dla szkolonych marynarzy. Na chwilę obecną dalsze losy jednostki są niejasne.
Jakaś eksploatacja tego okrętu w Oceanii Leockiej nie ma większego sensu, jednak w związku z rozmowami w Edelweiss, które dotyczą wypożyczenia starego, uzbrojonego frachtowca „Tawrowo” (stacjonuje w porcie w Ronino, na Wyspie Leockiej) w celach kolonizacyjnych, istnieje możliwość, że niszczyciel „Koga” może zostać również wypożyczony Edelweiss w celach ochrony przyszłej misji kolonizacyjnej. Jest to związane z faktem, że zarówno m/s „Tawrowo” jak i niszczyciel „Koga” odpowiadają poziomem technicznym tego co prezentuje zaprzyjaźniony Edelweiss.
- Heinz-Werner Grüner • Stempel
- Obywatel honorowy
- Lokalizacja: Zielonka
[OCEANIA] Siły morskie Gwardii Oceanii Leockiej
Krótko i na temat...
Kotlina Edelweiss jest zainteresowana wynajmem, a być może nawet wykupem "Tawrowa" i "Kogi", wszystko zależy od przedstawionej oferty.
Fabularnie na razie możemy to posiadać "zacunowane" właśnie na Oceanii, ale docelowo, jeśli się uda to w miejscu, gdzie dokonamy kolonizacji.
Kotlina Edelweiss jest zainteresowana wynajmem, a być może nawet wykupem "Tawrowa" i "Kogi", wszystko zależy od przedstawionej oferty.
Fabularnie na razie możemy to posiadać "zacunowane" właśnie na Oceanii, ale docelowo, jeśli się uda to w miejscu, gdzie dokonamy kolonizacji.
[OCEANIA] Siły morskie Gwardii Oceanii Leockiej
Na pewno się dogadamy... jak zawsze. ;-)Heinz-Werner Grüner pisze: ↑02 gru 2022, 11:34Kotlina Edelweiss jest zainteresowana wynajmem, a być może nawet wykupem "Tawrowa" i "Kogi", wszystko zależy od przedstawionej oferty.
Nie ma najmniejszego problemu, ponieważ nie macie obecnie dostępu do morza to jednostki mogą na razie bazować w portach Oceanii.Heinz-Werner Grüner pisze: ↑02 gru 2022, 11:34Fabularnie na razie możemy to posiadać "zacunowane" właśnie na Oceanii, ale docelowo, jeśli się uda to w miejscu, gdzie dokonamy kolonizacji.
- Ludwik Tomović • Stempel
- Obywatel
- Lokalizacja: Ana - Konstanz
[OCEANIA] Siły morskie Gwardii Oceanii Leockiej
Możemy użyczyć jakiś port w Slawonii ;)Heinz-Werner Grüner pisze: ↑02 gru 2022, 11:34
Fabularnie na razie możemy to posiadać "zacunowane" właśnie na Oceanii, ale docelowo, jeśli się uda to w miejscu, gdzie dokonamy kolonizacji.
- Heinz-Werner Grüner • Stempel
- Obywatel honorowy
- Lokalizacja: Zielonka
[OCEANIA] Siły morskie Gwardii Oceanii Leockiej
Na ten moment zakotwiczone i tak są na Oceanii to niech sobie będą, ale być może niedługo to się zmieni.
- Helwetyk Romański • Stempel
- Namiestnik Palatynatu Leocji
- Lokalizacja: Nowy Brzeg
[OCEANIA] Siły morskie Gwardii Oceanii Leockiej
Mam dojmujące wrażenie, że jakiś arcyciekawy wątek mnie ominął…Heinz-Werner Grüner pisze: ↑02 gru 2022, 11:34Fabularnie na razie możemy to posiadać „zacumowane” właśnie na Oceanii, ale docelowo, jeśli się uda to w miejscu, gdzie dokonamy kolonizacji [podkr. moje — HR].
(—) prokr. Hweltywk Romański, RkORF · LAN
Namiestnik № 2 Palatynatu Leocji
Dyniowy Padawan
LEOCKA PARTIA FASZYSTÓW JĘZYKOWYCH
Namiestnik № 2 Palatynatu Leocji
Dyniowy Padawan
LEOCKA PARTIA FASZYSTÓW JĘZYKOWYCH
Nikogo się nie ściga, ale wszystkich się poprawia, bo tak nakazują
wewnętrzna potrzeba, poczucie sprawiedliwości i wyznawany porządek rzeczy.
IGNATS IK RUTH
wewnętrzna potrzeba, poczucie sprawiedliwości i wyznawany porządek rzeczy.
IGNATS IK RUTH
Nawet podczas realiozy sprawdzam skrzynkę helwetyk@gmail.com
- Anastasia Windsachen • Stempel
- Dowódca Gwardii Palatynatu Leocji
- Lokalizacja: Brzozopola Chmielne
[OCEANIA] Siły morskie Gwardii Oceanii Leockiej
Musimy lepiej czytać bliską zagranicę...Helwetyk Romański pisze: ↑05 gru 2022, 22:37Mam dojmujące wrażenie, że jakiś arcyciekawy wątek mnie ominął…Heinz-Werner Grüner pisze: ↑02 gru 2022, 11:34Fabularnie na razie możemy to posiadać „zacumowane” właśnie na Oceanii, ale docelowo, jeśli się uda to w miejscu, gdzie dokonamy kolonizacji [podkr. moje — HR].
(—) Anastasia Windsachen, Generalissima Leocji
No bo co ludzie powiedzom!?
W razie wielkiej potrzeby i zauważalnego braku aktywności - proszę się dobijać na Discorda (ScreamingBlackCat), a z plikami na maila -> anastasiawindsachen@gmail.com
W razie wielkiej potrzeby i zauważalnego braku aktywności - proszę się dobijać na Discorda (ScreamingBlackCat), a z plikami na maila -> anastasiawindsachen@gmail.com
- Heinz-Werner Grüner • Stempel
- Obywatel honorowy
- Lokalizacja: Zielonka
[OCEANIA] Siły morskie Gwardii Oceanii Leockiej
Wiemy, ale nie powiemy! ;)Helwetyk Romański pisze: ↑05 gru 2022, 22:37Mam dojmujące wrażenie, że jakiś arcyciekawy wątek mnie ominął…Heinz-Werner Grüner pisze: ↑02 gru 2022, 11:34Fabularnie na razie możemy to posiadać „zacumowane” właśnie na Oceanii, ale docelowo, jeśli się uda to w miejscu, gdzie dokonamy kolonizacji [podkr. moje — HR].
[OCEANIA] Siły morskie Gwardii Oceanii Leockiej
Minęło prawie 9 miesięcy od utworzenia Sił Morskich Gwardii Oceanii Leockiej i podobnie jak w innych rodzajach wojsk (o czym niebawem) nastąpiły pewne zmiany...
Przede wszystkim na małej Wyspie Wona (mapa Oceanii - Wona znajduje się w południowej części archipelagu) zbudowano wreszcie bazę morską z prawdziwego zdarzenia. Dotychczas z bazowaniem większych okrętów był spory problem.
Port na Wyspie Pili, która dotychczas pełniła rolę jedynej bazy wojskowej Gwardii Oceanii Leockiej jest bardzo niewielki i dość płytki. W zasadzie korzystają z niego tylko niewielkie jednostki morskie oraz płaskodenne jednostki desantowe. Te ostatnio służą z konieczności jako transport sprzętu i większych ładunków pomiędzy Bazą Pili i pełnowymiarowymi portami morskimi Oceanii - gdzie można rozładować/załadować większe statki.
Zmuszało to do bazowania większych okrętów w portach cywilnych archipelagu - było to jednak rozwiązanie tymczasowe, nie mogło tak to działać na dłuższą metę.
Na Wwyspie Wona w ciągu ostatnich miesięcy zbudowano więc pełnowartościowy port morski oraz drugą bazę wojskową dla Gwardii Oceanii Leockiej. Niewielka i niezamieszkała dotychczas wyspa świetnie się do tego nadawała, bo stworzenie tam bazy morskiej nie koliduje z przedsięwzięciami cywilnymi.
Dodatkowo wybudowano tam pas startowy o długości 2500 metrów, z konieczności sztucznie powiększając wyspę.
Jednak po utworzeniu drugiej bazy role zostały podzielone:
- baza na Wyspie Pili pozostała główną bazą Sił Powietrznych (ma dłuższy bo 3-kilometrowy pas startowy oraz typową infrastrukturę dla bazowania dużej ilości samolotów);
- baza na Wyspie Wona stała się bazą Sił Morskich, a w przyszłości zapewne będzie tam bazowało też lotnictwo morskie (na razie rotacyjnie bazują tam samoloty Sił Powietrznych... dla zapewnienia osłony z powietrza działań okrętów)... bo Gwardia OL dąży do pozyskania odpowiednich samolotów.
Dzięki temu wreszcie zapewniliśmy sobie typowy port wojenny, gdzie mogą bazować nasze duże okręty czyli duża fregata rakietowa OLL "Orkan", okręty podwodne OOL „Orka” i OOL „Delfin” oraz atomowy OOL „Narval”.
Znajdzie się tam bez problemu miejsce też dla innych okrętów wojennych, o które być może niebawem wzbogaci się flota Oceanii Leockiej.
Do chwili obecnej nie było żadnej możliwości rozwoju rozwoju floty Oceanii... no poza budową małych jednostek patrolowych (o czym za chwilę). Po prostu na niewielkich wyspach archipelagu nie funkcjonują stocznie, produkujące jednostki pełnomorskie. Nie ma takich możliwości po prostu.
Jednak ostatnio reaktywowało się w Cesarstwie Nan Di przedsiębiorstwo stoczniowe, które zbudowało naszą fregatę. W Renzai zaczęła działać firma Ronon Shipyard, która jest kontynuacją Stoczni Razorno z umierającej Republiki Bialeńskiej.
Dzięki temu (oraz reaktywacji innych przedsiębiorstw zbrojeniowych Ronona Dex) udało się zakupić potrzebne części zamienne dla eksploatowanych okrętów oraz dokonać modernizacji uzbrojenia przeciwlotniczego Orkana.
Wyrzutnia przeciwlotniczych pocisków rakietowych bliskiego zasięgu (obrona bezpośrednia okrętu, bo na większe odległości wystrzeliwane są pociski przeciwlotnicze z wyrzutni pionowej) została wymieniona na nowocześniejszą.
A jednocześnie zmodernizowano też inne systemy okrętu, przez co fregata OLL "Okran" jest w pełnej gotowości bojowej i całkowitej sprawności.
Obecnie trwają dyskusje nad tym czy zamówić w Nan Di kolejny okręt tego samego typu czy może 2 lub 3 mniejsze jednostki w rodzaju korwet lub pełnomorskich okrętów patrolowych.
Natomiast w między czasie samodzielnie rozwiązano problem małych jednostek patrolowych... Może nie jest to rozwiązanie najnowocześniejsze, ale tylko takie były możliwości budowy na archipelagu.
Sięgnięto bowiem do starszych rozwiązań budowy kadłubów charakterystycznych dla dawnych kutrów torpedowych. Prosta budowa kadłuba i samego okrętu pozwoliła na wykorzystanie zaplecza stoczni jachtowej, która zbudowała 12 jednostek patrolowych. Uzbrojono je w sposób bardzo prosty - wykorzystując stare działa przeciwlotnicze 40 mm i 20 mm. Nie wymagają wnęk kadłubowych jak te nowoczesne i zasilane automatycznie działka morskie. Po prostu osadzono je na wzmocnionych elementach kadłuba... tworząc prostą i szybką jednostkę patrolową.
Takie patrolowce nie mogą równać się z nowoczesnymi jednostkami tej klasy, ale nie do tego służą. Ich rolą są działania ochrony przed przemytem, piractwem czy ochrona rybołóstwa. Ich przeciwnikami w razie czego będą raczej uzbrojone jednostki cywilne, a nie okręty wojenne.
Przede wszystkim na małej Wyspie Wona (mapa Oceanii - Wona znajduje się w południowej części archipelagu) zbudowano wreszcie bazę morską z prawdziwego zdarzenia. Dotychczas z bazowaniem większych okrętów był spory problem.
Port na Wyspie Pili, która dotychczas pełniła rolę jedynej bazy wojskowej Gwardii Oceanii Leockiej jest bardzo niewielki i dość płytki. W zasadzie korzystają z niego tylko niewielkie jednostki morskie oraz płaskodenne jednostki desantowe. Te ostatnio służą z konieczności jako transport sprzętu i większych ładunków pomiędzy Bazą Pili i pełnowymiarowymi portami morskimi Oceanii - gdzie można rozładować/załadować większe statki.
Zmuszało to do bazowania większych okrętów w portach cywilnych archipelagu - było to jednak rozwiązanie tymczasowe, nie mogło tak to działać na dłuższą metę.
Na Wwyspie Wona w ciągu ostatnich miesięcy zbudowano więc pełnowartościowy port morski oraz drugą bazę wojskową dla Gwardii Oceanii Leockiej. Niewielka i niezamieszkała dotychczas wyspa świetnie się do tego nadawała, bo stworzenie tam bazy morskiej nie koliduje z przedsięwzięciami cywilnymi.
Dodatkowo wybudowano tam pas startowy o długości 2500 metrów, z konieczności sztucznie powiększając wyspę.
Jednak po utworzeniu drugiej bazy role zostały podzielone:
- baza na Wyspie Pili pozostała główną bazą Sił Powietrznych (ma dłuższy bo 3-kilometrowy pas startowy oraz typową infrastrukturę dla bazowania dużej ilości samolotów);
- baza na Wyspie Wona stała się bazą Sił Morskich, a w przyszłości zapewne będzie tam bazowało też lotnictwo morskie (na razie rotacyjnie bazują tam samoloty Sił Powietrznych... dla zapewnienia osłony z powietrza działań okrętów)... bo Gwardia OL dąży do pozyskania odpowiednich samolotów.
Dzięki temu wreszcie zapewniliśmy sobie typowy port wojenny, gdzie mogą bazować nasze duże okręty czyli duża fregata rakietowa OLL "Orkan", okręty podwodne OOL „Orka” i OOL „Delfin” oraz atomowy OOL „Narval”.
Znajdzie się tam bez problemu miejsce też dla innych okrętów wojennych, o które być może niebawem wzbogaci się flota Oceanii Leockiej.
Do chwili obecnej nie było żadnej możliwości rozwoju rozwoju floty Oceanii... no poza budową małych jednostek patrolowych (o czym za chwilę). Po prostu na niewielkich wyspach archipelagu nie funkcjonują stocznie, produkujące jednostki pełnomorskie. Nie ma takich możliwości po prostu.
Jednak ostatnio reaktywowało się w Cesarstwie Nan Di przedsiębiorstwo stoczniowe, które zbudowało naszą fregatę. W Renzai zaczęła działać firma Ronon Shipyard, która jest kontynuacją Stoczni Razorno z umierającej Republiki Bialeńskiej.
Dzięki temu (oraz reaktywacji innych przedsiębiorstw zbrojeniowych Ronona Dex) udało się zakupić potrzebne części zamienne dla eksploatowanych okrętów oraz dokonać modernizacji uzbrojenia przeciwlotniczego Orkana.
Wyrzutnia przeciwlotniczych pocisków rakietowych bliskiego zasięgu (obrona bezpośrednia okrętu, bo na większe odległości wystrzeliwane są pociski przeciwlotnicze z wyrzutni pionowej) została wymieniona na nowocześniejszą.
A jednocześnie zmodernizowano też inne systemy okrętu, przez co fregata OLL "Okran" jest w pełnej gotowości bojowej i całkowitej sprawności.
Obecnie trwają dyskusje nad tym czy zamówić w Nan Di kolejny okręt tego samego typu czy może 2 lub 3 mniejsze jednostki w rodzaju korwet lub pełnomorskich okrętów patrolowych.
Natomiast w między czasie samodzielnie rozwiązano problem małych jednostek patrolowych... Może nie jest to rozwiązanie najnowocześniejsze, ale tylko takie były możliwości budowy na archipelagu.
Sięgnięto bowiem do starszych rozwiązań budowy kadłubów charakterystycznych dla dawnych kutrów torpedowych. Prosta budowa kadłuba i samego okrętu pozwoliła na wykorzystanie zaplecza stoczni jachtowej, która zbudowała 12 jednostek patrolowych. Uzbrojono je w sposób bardzo prosty - wykorzystując stare działa przeciwlotnicze 40 mm i 20 mm. Nie wymagają wnęk kadłubowych jak te nowoczesne i zasilane automatycznie działka morskie. Po prostu osadzono je na wzmocnionych elementach kadłuba... tworząc prostą i szybką jednostkę patrolową.
Takie patrolowce nie mogą równać się z nowoczesnymi jednostkami tej klasy, ale nie do tego służą. Ich rolą są działania ochrony przed przemytem, piractwem czy ochrona rybołóstwa. Ich przeciwnikami w razie czego będą raczej uzbrojone jednostki cywilne, a nie okręty wojenne.
[OCEANIA] Siły morskie Gwardii Oceanii Leockiej
W związku z informacjami o szerzącym się w okolicy piractwie Gwardia Oceanii Leockiej została zmuszona do podjęcia przygotowań do zwalczania tego procedery, jeżeli miałby on zakłócić działanie naszych linii komunikacyjnych z Wyspą Leocką i Palatynatem Leocji.
Konieczne stały się szybkie decyzje... jeszcze do niedawna zastanawiano się nad tym czy zakupić bliźniaczą jednostkę dużej fregaty OOL "Orkan" czy może zdecydować się na mniejsze jednostki.
Fregata OOL "Okran" jest bardzo dużą jednostką jak na ta klasę... wielkością kadłuba przewyższa większość niszczycieli, a nawet niektóre krążowniki. Gdyby okręt został silniej uzbrojony (w sensie ilości pionowych wyrzutni rakiet - bo na Orkanie są one bardzo nowoczesne) to należałoby go sklasyfikować jako niszczyciel lub nawet krążownik, ale zarówno pierwotny zamawiający (Samunda), jak i użytkująca okręt Oceania Leocka nie dysponuje wielką flotą... w zasadzie jest jak na razie był to jedyny duży okręt nawodny - stąd postawiono na uniwersalność zadań i możliwości przewozu dodatkowego personelu.
Było już bardzo blisko zleceniu budowy kolejnej takiej jednostki, ale w obliczu konieczności ochrony szlaków komunikacyjnych dokonano jednak interwencyjnego zakupu w Nan Di czterech okrętów patrolowych o wyporności standard 2500 ton i długości około 94 metrów. Przy czym dwie jednostki mogły zostać dostarczone od razu, a na kolejne dwie musimy zaczekać.
Zgodnie z przyjętym systemem nazewniczym, nowe jednostki otrzymują nazwy nawiązujące lub wręcz zapożyczone z nazw okrętów z Gwardii dawnego mojego lenna w Republice Bialeńskiej. Patrolowce otrzymały więc następujące nazwy:
- OOL "Sztorm"
- OOL "Szkwał"
- OOL "Wicher"
- OOL "Burza"
Są to jednostki dość duże jak na tą klasę okrętów, ale wymogiem była zdolność hangarowania śmigłowca oraz dodatkowego oddziału piechoty morskiej w sile plutonu. Do tego okręt musi zapewnić długotrwałe przebywanie 42-osobowej załogi i 30 zaokrętowanych żołnierzy w możliwie komfortowych warunkach oraz mieć duży zasięg by patrolować nie tylko okolice Oceanii Leockiej, ale również ochraniać szlaki komunikacyjne, tak ważne dla funkcjonowania Oceanii Leockiej, która jest zmuszona większość towarów sprowadzać drogą morską. Ciężkie uzbrojenie nie miało tutaj wielkiego znaczenia - automatyczna armata 76 mm i dwa działka 25 mm oraz uzbrojenie śmigłowca pokładowego w zupełności wystarczają do zadań ochrony linii komunikacyjnej przed piractwem.
W chwili obecnej OOL "Sztorm" przybył do portu wojennego na Wyspie Wona, a OOL "Szkwał" został bezpośrednio z nandyjskiej stoczni (załogi przewieziono droga lotniczą) skierowany do portu w Nowym Brzegu, gdzie należałoby dokonać wspólnych ustaleń z siłami morskimi Palatynatu Leocji co do ochrony szlaków komunikacyjnych.
OOL "Szkwał" w drodze do Nowego Brzegu...
... oraz OOL "Sztorm" w porcie wojennym na Wyspie Wona:
OOL "Sztorm" cumujący do nabrzeża, na drugim planie fregata OLL "Orkan".
"OOL Sztorm" przy nabrzeżu... oraz (poniżej) detale jednostki...
Oczywiście rezygnacja z drugiej fregaty wzbudziła sporo kontrowersji...
Jeden duży okręt wojenny nie jest w stanie obronić terytorium Oceanii w przypadku jakiegoś konfliktu zbrojnego - jednak gdyby były dwa to też przeciwko jakiejś flocie przeciwnika (a taka byłaby wymagana w przypadku potencjalnego desantu morskiego) niespecjalnie mielibyśmy szansę. Musimy więc postawić na jednostki, które nie jest tak łatwo zniszczyć i które mogą atakować z zaskoczenia. Taką szansę dają okrętu podwodne. Co prawda OOL „Orka” i OOL „Delfin” to jednostki w zasadzie przybrzeżne i raczej do zadań ochrony linii komunikacyjnych w pobliżu naszych wysp, ale OOL "Narwal" to duża jednostka o napędzie atomowym oraz mająca możliwość posługiwania się nie tylko torpedami o większej masie (1850 kg przy 7 metrach długości), prędkości (80 węzłów) i zasięgu (54 km), ale też rakietowymi pociskami przeciwokrętowymi oraz pociskami manewrującymi (wystrzeliwane z wyrzutni torpedowych - zapas torped/pocisków 38 sztuk). Może zagrozić każdej flocie i nie tylko (pociskami manewrującymi można atakować też cele na lądzie).
To na "Narwalu" i jego ewentualnym bliźniaku (czynimy zabiegi w celu zamówienia drugiej jednostki) będzie spoczywał ciężar obrony przez jednostkami przeciwnika... oraz oczywiście na lotnictwie.
Konieczne stały się szybkie decyzje... jeszcze do niedawna zastanawiano się nad tym czy zakupić bliźniaczą jednostkę dużej fregaty OOL "Orkan" czy może zdecydować się na mniejsze jednostki.
Fregata OOL "Okran" jest bardzo dużą jednostką jak na ta klasę... wielkością kadłuba przewyższa większość niszczycieli, a nawet niektóre krążowniki. Gdyby okręt został silniej uzbrojony (w sensie ilości pionowych wyrzutni rakiet - bo na Orkanie są one bardzo nowoczesne) to należałoby go sklasyfikować jako niszczyciel lub nawet krążownik, ale zarówno pierwotny zamawiający (Samunda), jak i użytkująca okręt Oceania Leocka nie dysponuje wielką flotą... w zasadzie jest jak na razie był to jedyny duży okręt nawodny - stąd postawiono na uniwersalność zadań i możliwości przewozu dodatkowego personelu.
Było już bardzo blisko zleceniu budowy kolejnej takiej jednostki, ale w obliczu konieczności ochrony szlaków komunikacyjnych dokonano jednak interwencyjnego zakupu w Nan Di czterech okrętów patrolowych o wyporności standard 2500 ton i długości około 94 metrów. Przy czym dwie jednostki mogły zostać dostarczone od razu, a na kolejne dwie musimy zaczekać.
Zgodnie z przyjętym systemem nazewniczym, nowe jednostki otrzymują nazwy nawiązujące lub wręcz zapożyczone z nazw okrętów z Gwardii dawnego mojego lenna w Republice Bialeńskiej. Patrolowce otrzymały więc następujące nazwy:
- OOL "Sztorm"
- OOL "Szkwał"
- OOL "Wicher"
- OOL "Burza"
Są to jednostki dość duże jak na tą klasę okrętów, ale wymogiem była zdolność hangarowania śmigłowca oraz dodatkowego oddziału piechoty morskiej w sile plutonu. Do tego okręt musi zapewnić długotrwałe przebywanie 42-osobowej załogi i 30 zaokrętowanych żołnierzy w możliwie komfortowych warunkach oraz mieć duży zasięg by patrolować nie tylko okolice Oceanii Leockiej, ale również ochraniać szlaki komunikacyjne, tak ważne dla funkcjonowania Oceanii Leockiej, która jest zmuszona większość towarów sprowadzać drogą morską. Ciężkie uzbrojenie nie miało tutaj wielkiego znaczenia - automatyczna armata 76 mm i dwa działka 25 mm oraz uzbrojenie śmigłowca pokładowego w zupełności wystarczają do zadań ochrony linii komunikacyjnej przed piractwem.
W chwili obecnej OOL "Sztorm" przybył do portu wojennego na Wyspie Wona, a OOL "Szkwał" został bezpośrednio z nandyjskiej stoczni (załogi przewieziono droga lotniczą) skierowany do portu w Nowym Brzegu, gdzie należałoby dokonać wspólnych ustaleń z siłami morskimi Palatynatu Leocji co do ochrony szlaków komunikacyjnych.
OOL "Szkwał" w drodze do Nowego Brzegu...
... oraz OOL "Sztorm" w porcie wojennym na Wyspie Wona:
OOL "Sztorm" cumujący do nabrzeża, na drugim planie fregata OLL "Orkan".
"OOL Sztorm" przy nabrzeżu... oraz (poniżej) detale jednostki...
Oczywiście rezygnacja z drugiej fregaty wzbudziła sporo kontrowersji...
Jeden duży okręt wojenny nie jest w stanie obronić terytorium Oceanii w przypadku jakiegoś konfliktu zbrojnego - jednak gdyby były dwa to też przeciwko jakiejś flocie przeciwnika (a taka byłaby wymagana w przypadku potencjalnego desantu morskiego) niespecjalnie mielibyśmy szansę. Musimy więc postawić na jednostki, które nie jest tak łatwo zniszczyć i które mogą atakować z zaskoczenia. Taką szansę dają okrętu podwodne. Co prawda OOL „Orka” i OOL „Delfin” to jednostki w zasadzie przybrzeżne i raczej do zadań ochrony linii komunikacyjnych w pobliżu naszych wysp, ale OOL "Narwal" to duża jednostka o napędzie atomowym oraz mająca możliwość posługiwania się nie tylko torpedami o większej masie (1850 kg przy 7 metrach długości), prędkości (80 węzłów) i zasięgu (54 km), ale też rakietowymi pociskami przeciwokrętowymi oraz pociskami manewrującymi (wystrzeliwane z wyrzutni torpedowych - zapas torped/pocisków 38 sztuk). Może zagrozić każdej flocie i nie tylko (pociskami manewrującymi można atakować też cele na lądzie).
To na "Narwalu" i jego ewentualnym bliźniaku (czynimy zabiegi w celu zamówienia drugiej jednostki) będzie spoczywał ciężar obrony przez jednostkami przeciwnika... oraz oczywiście na lotnictwie.