Budowa skoczni narciarskich w Leocji [LZS]

[Oswald Baskerville]

Narciarki i narciarze!

Budujemy skocznie! Dwie! Nie ma co owijać w bawełnę, bo temat jest dość oczywisty - w Leocji mają powstać dwie niewielkie skocznie narciarskie. Leocki Związek Sportowy w końcu zrobi coś praktycznego 😅 Prace przyjmą następujący przebieg:

1. Konsultacje społeczne (22.08.-03.09. lub krócej, jeśli pójdzie szybko):
a) wybór skoczni z DSJ 2,
b) wybór lokalizacji na wyspie.

2. Prace budowlane.

3. Premierowy konkurs skoków (w okolicach 01.10.).

* * * * *

W związku z powyższym otwieram konsultacje społeczne. Proszę o odpowiedzi w poniższych kwestiach:

1. Wybierz minimum dwie skocznie z podanej listy (załącznik nr 1). Opcjonalnie uzasadnij, by ułatwić wspólny wybór.
2. Wybierz jedną lokalizację spośród wskazanych na mapce (załącznik nr 2). Opcjonalnie uzasadnij, by ułatwić wspólny wybór. Jeśli chcecie zasugerować inną lokalizację, niż wskazane, śmiało dawajcie znać.

Kryteria konstrukcyjne i lokalizacyjne, by ułatwić Wam selekcję:
- przyjemność ze skakania na danej skoczni
- estetyka (tak, dosłownie chodzi o to, czy wygląd skoczni sie Wam podoba 😊)
- możliwie niskie ryzyko remisów na skoczni (im krótsza, mniej dynamiczna i łatwiejsza technicznie skocznia, tym ryzyko większe)
- położenie możliwie blisko nowobrzeskiego lotniska i możliwie daleko od parków narodowych (to moja preferencja, jeśli macie inną, to śmiało sugerujcie 😊)


ZAŁĄCZNIK 1.

ANGLIA K50

UKRAINA K60

AUSTRIA K70 (jest w Sarmacji)

DANIA K75

POLSKA K80 (jest w Sarmacji)

NORWEGIA K90

ZAŁĄCZNIK 2.

[Oswald Baskerville]

Moje wybory:

Skocznie:
- Norwegia K90
- Anglia K50 lub Austria K70 lub Dania K75 (najbardziej z nich podoba mi się chyba Austria, ale mają ją w Sarmacji)

Lokalizacja:
- Lokalizacja nr 1 (moja osobista dzierżawa Bakserwilanów, jest tak dostatecznie duża górka, żeby pobudować skocznie, będzie też proporcjonalny do wielkości Leocji kompleks treningowy sportów innych niż piłka nożna)

[Heinz-Werner Grüner]

Jak nie chcecie mi dać w Zielonce, to spadajta na szczaw. :D

[Oswald Baskerville]

Jak nie chcecie mi dać w Zielonce, to spadajta na szczaw. :D

Gruniu, wiesz przecież, że dla Ciebie wszystko :* Tylko tam trochę płasko macie, jak skakanie z dywanu na podłogę :D

[Helwetyk Romański]

Lokalizacja nr 1 (moja osobista dzierżawa Bakserwilanów, jest tak dostatecznie duża górka, żeby pobudować skocznie, będzie też proporcjonalny do wielkości Leocji kompleks treningowy sportów innych niż piłka nożna)

A do tego K50 i K60.

Z zastrzeżeniem, że jeżeli jednak można jedną zbudować w Zielonce i będzie to zgodne z normami, to jestem za jedną w Zielonce, a drugą w Baskerwilanowie.

[Oswald Baskerville]

Lokalizacja nr 1 (moja osobista dzierżawa Bakserwilanów, jest tak dostatecznie duża górka, żeby pobudować skocznie, będzie też proporcjonalny do wielkości Leocji kompleks treningowy sportów innych niż piłka nożna)

A do tego K50 i K60.

Z zastrzeżeniem, że jeżeli jednak można jedną zbudować w Zielonce i będzie to zgodne z normami, to jestem za jedną w Zielonce, a drugą w Baskerwilanowie.

Nie mam nic przeciwko skoczni w Zielonce, nie licząć tego, że Zielonka leży 8 metrów nad poziomem morza, na terenie płaskim jak stół.

[Helwetyk Romański]

Lokalizacja nr 1 (moja osobista dzierżawa Bakserwilanów, jest tak dostatecznie duża górka, żeby pobudować skocznie, będzie też proporcjonalny do wielkości Leocji kompleks treningowy sportów innych niż piłka nożna)

A do tego K50 i K60. Z zastrzeżeniem, że jeżeli jednak można jedną zbudować w Zielonce i będzie to zgodne z normami, to jestem za jedną w Zielonce, a drugą w Baskerwilanowie.

Nie mam nic przeciwko skoczni w Zielonce, nie licząć tego, że Zielonka leży 8 metrów nad poziomem morza, na terenie płaskim jak stół.

Stąd pytanie o normy. Jeżeli można, zgodnie ze współczesnymi standardami, zbudować skocznię na takim obszarze (skądinąd wiem, że pod Giżyckiem za Niemca była, choć niższa), to czemu nie?

[Oswald Baskerville]

Lokalizacja nr 1 (moja osobista dzierżawa Bakserwilanów, jest tak dostatecznie duża górka, żeby pobudować skocznie, będzie też proporcjonalny do wielkości Leocji kompleks treningowy sportów innych niż piłka nożna)

A do tego K50 i K60. Z zastrzeżeniem, że jeżeli jednak można jedną zbudować w Zielonce i będzie to zgodne z normami, to jestem za jedną w Zielonce, a drugą w Baskerwilanowie.

Nie mam nic przeciwko skoczni w Zielonce, nie licząć tego, że Zielonka leży 8 metrów nad poziomem morza, na terenie płaskim jak stół.

Stąd pytanie o normy. Jeżeli można, zgodnie ze współczesnymi standardami, zbudować skocznię na takim obszarze (skądinąd wiem, że pod Giżyckiem za Niemca była, choć niższa), to czemu nie?

K50 mogłaby być w Zielonce, na sztucznym wzgórzu. Do skoczni K50 potrzebowalibyśmy wzgórza o wysokości ok. 25 metrów, a oczywiście konstrukcja najazdu na to dodatkowo.

Inna sprawa, że K50 moim zdaniem, o ile kultowa, jest potencjalnie problematyczna. Jest to skocznia bardzo mała, różnice w wynikach poszczególnych skoczków będą zapewne niewielkie (zwłaszcza w warunkach mikronacyjnych, gdzie będzie niewielu zawodników i ich zdolności nie są jakieś szalone), więc grożą nam notoryczne remisy. Nie muszę chyba zaznaczać, że remisy w zawodach dla pięciu osób to po prostu gówno. Z kolei ciągłe odwoływanie się do regulaminu i przepisów tie-breakowych to zbędna robota dla organizatoró i czynnik zmniejszający fun dla wszystkich - o wyniku powinno decydować jak naprostsze i przejrzyste kryterium, nie głęboko schowany punkt regulaminu. Dodatkowo takie sytuacje wpłyną na prestiż zawodów, a oczywiście, jak zawsze w Leocji, celujemy w wysoką jakość.

[Helwetyk Romański]

Z kolei ciągłe odwoływanie się do regulaminu i przepisów tie-breakowych to zbędna robota dla organizatorów i czynnik zmniejszający fun dla wszystkich — o wyniku powinno decydować jak najprostsze i przejrzyste kryterium, nie głęboko schowany punkt regulaminu.

Z ciekawości laika: jakie są te regulacje?

[Oswald Baskerville]

Z kolei ciągłe odwoływanie się do regulaminu i przepisów tie-breakowych to zbędna robota dla organizatorów i czynnik zmniejszający fun dla wszystkich — o wyniku powinno decydować jak najprostsze i przejrzyste kryterium, nie głęboko schowany punkt regulaminu.

Z ciekawości laika: jakie są te regulacje?

Chodzi o kolejność w konkursie? Suma metrów oddanego skoku z dokładnością do pół metra + trzy noty sędziowskie z pięciu (odpadają najniższa i najwyższa). Na małej skoczni jest ryzyko, że różnice między skoczkami będą niewielkie.

Co do tie-breakerów, to w realu się ich nie stosuje (jeśli się nie mylę), bo potrzebne są bardzo, bardzo, bardzo rzadko.

U nas jako tiebreaker można zastosować odległość skoku mierzoną do centymetra (DSJ2 taką rejestruje), ale po co? To byłoby trochę jak VAR w piłce nożnej - kibice nie mogą się cieszyć od razu spokojnie z bramki, bo sędzie sprawdza trzy minuty powtórkę. VAR to fajna technologia, ale im prostsze zasady, tym lepiej, im mniej wyciągania regulaminu, tym lepiej.

Tu się rozchodzi jedynie o przejrzystość zawodów, łatwość ogranizacji, fun wszystkich zaangażowanych.