[Z04] Opłaty za znaczki ✔️

[Anastasia Windsachen]

Ostatnia wiadomość z poprzedniej strony wątku

Drogie Przyjaciółki Filatelistki i Drodzy Przyjaciele Filateliści!

Pierwszy darmowy, kolejne płatne.

W pierwszej kolejności pod głosowanie zostanie poddana powyższa propozycja (o ile nie pojawią się alternatywne wnioski). Głosowanie zarządzę na dniach; tymczasem informuję o możliwości zabrania głosu do środy 10 stycznia, godziny 20.00.

Moim zdaniem to dobry pomysł. Obecni kolekcjonerzy to jedno — ich w zdecydowanej większości stać będzie na znaczki. Brałbym jednak poprawkę na przyszłych filatelistów, którzy niekoniecznie będą posiadali nieznaczące z naszej perspektywy kwoty.

@DarkKot h Gryf, @Heinz-Werner Grüner, @Benjamin, @Tadeusz I Wielki, @Bolesław domu Kirianóo, @Piotr Jankowski, @Franklin Garamond, @Albert Fryderyk de Espada, @piwski, @Fatima Popow-Chojnacka, @Ludwik Tomović, @Anastasia Windsachen, @Robert Drenin. @Bruno Petrowicz Catalan, @Władimir I Iwanowicz, @Konrad Radziwiłł, @Jakub Wereszczyński-Bagrat, @Karolina von Lichtenstein, @Friedrich von Baden, @Alfred Fabian von Tehen-Dżek, @Burek.

Zachowując RiGM to znaczki powinny kosztować tyle, ile wynosi ich nominał. Aby być kolekcjonerem trzeba mieć konto w Stemplu - post proszący o weryfikację to już 5 jednostek walutowych. Ale faktycznie, nowi kolekcjonerzy mogliby nie mieć na tyle by zapłacić bo np. ze słabej waluty 5 nie będzie równe 5 w silnej. Np. tylko Sarmacja ma praktycznie kurs 1:1 z palatynem, reszta krajów za znaczek o nominale 5♇ płaciłaby od 6 do 9 swoich jednostek za takowy. Więęęęc jestem za tym rozwiązaniem, ale w formule jeśli dobrze rozumiem - pierwszy w swojej karierze znaczek za darmo, reszta płatne.

[Franklin Garamond]

pierwszy w swojej karierze znaczek za darmo, reszta płatne.

Pierwszy z danej emisji.

[Helwetyk Romański]

Przystępujemy do przedostatniej dyskusji na Drugiej Konferencji Światowego Związku Filatelistycznego, która zakończy się (dyskusja, nie konferencja) w poniedziałek, 15 stycznia, o godzinie 22.00. Konferencja rozstrzygnęła, że pierwszy egzemplarz danego znaczka będzie bezpłatny dla wszystkich. Do ustalenia pozostaje kwestia tego, ile mogą maksymalnie kosztować drugi i kolejne egzemplarze.

Zgodnie z zapowiedzią, opracowałem zgrubną statystykę środków pieniężnych posiadanych przez filatelistów: https://szf.leocja.org/hr/mbp.php. Kwoty zostały zsumowane „jak leci” (czyli na tym wykazie najsłabszy lir rotryjski liczy się tak samo jak najsilniejszy nord) — ufam, że takie zestawienie będzie wystarczające na potrzeby naszej dyskusji. Kolorem czerwonym oznaczyłem filatelistów posiadających co najwyżej 250 jednostek dowolnych walut, kolorem pomarańczowym — co najwyżej 500 jednostek.

Pod głosowanie konferencji zostaną poddane konkretne propozycje zgłoszone podczas tego etapu debaty (spodziewam się głosowania preferencyjnego jak w przypadku limitów).

@DarkKot h Gryf, @Heinz-Werner Grüner, @Benjamin, @Tadeusz I Wielki, @Bolesław domu Kirianóo, @Piotr Jankowski, @Franklin Garamond, @Albert Fryderyk de Espada, @piwski, @Fatima Popow-Chojnacka, @Ludwik Tomović, @Anastasia Windsachen, @Robert Drenin. @Bruno Petrowicz Catalan, @Władimir I Iwanowicz, @Konrad Radziwiłł, @Jakub Wereszczyński-Bagrat, @Karolina von Lichtenstein, @Friedrich von Baden, @Alfred Fabian von Tehen-Dżek, @Burek.

[Robert Drenin]

Nie wiem, jak inni mogli widzieć kupno znaczków, aczkolwiek ja to widziałem w taki sposób, że kwota, za jaką można kupić znaczek, będzie wynosić tyle, ile jest na znaczku (więc jak któryś znaczek miał 15 rubli, to tyle znaczek niech i też kosztuje).
Natomiast przydałoby się ustalić jakiś limit, aby kwoty za znaczek nie były też kuriozalnie duże.

[Helwetyk Romański]

Przyjaciółki Filatelistki i Przyjaciele Filateliści!

Moja propozycja pozostaje tutaj niezmienna. Proponuję, aby maksymalną ceną znaczka było pięć jednostek waluty, w jakiej denominowany jest dany znaczek — czyli tyle, ile zarabia się* za zamieszczenie jednej wypowiedzi danego dnia, a przecież codziennej aktywności nie możemy oczekiwać od wszystkich obywateli Pollinu. Pamiętajmy o tym, że realne znaczki są tanie. Pamiętajmy o tym, że filatelistyka jest tylko jednym z aspektów naszej mikronacyjnej rzeczywistości; trudno oczekiwać, że potężny odsetek dochodu mieszkańca będzie przeznaczany na zakup znaczków. Pamiętajmy o tym, że nasza zabawa powinna być otwarta dla jak najszerszego grona — także w wymiarze późniejszego wymieniania się znaczkami.

Jednocześnie proponuję, aby nominał widniejący na znaczku (lub znaczkach, por. podwójny znaczek Przyjaźń sarmacko-leocka czy znaczki z dopłatami) był tożsamy z ceną, jaką należy zapłacić za zakup znaczka — dla najzwyklejszej czytelności.

⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯
* Znaczek kosztujący pięć najsilniejszych obecnie nordów kosztowałby 8,73 rubli ZKRR, czyli w praktyce kosztowałby obywatela ZKRR o 75% więcej niż obywatela Federacji Nordackiej, tak jak napisała Generalissima.

Natomiast przydałoby się ustalić jakiś limit, aby kwoty za znaczek nie były też kuriozalnie duże.

Tak, właśnie o propozycje limitu w podczas tej dyskusji proszę. Przy czym piętnaście, czy nawet dziesięć, rubli ZKRR to już, moim zdaniem, zbyt wysoka kwota, jakiej nie powinniśmy oczekiwać od grona kolekcjonerów. Jeżeli zależy nam na „narracyjnych” nominałach, z powodzeniem można operować warstwą estetyczną, czyli — dla przykładu — emitować znaczki o nominałach 1,50, nie 15.

[Benjamin]

10 jednostek waluty, cena = nominał.

Przy okazji. Bo wiemy, że ŚZF będzie sam pobierał kwotę z rachunku. Ale, jeżeli znaczek będzie, dajmy, Czesnoradzki, a ja wszystko będę miał w palatynach, to czy ŚZF dokona zakupu?

[Helwetyk Romański]

Przy okazji. Bo wiemy, że ŚZF będzie sam pobierał kwotę z rachunku. Ale, jeżeli znaczek będzie, dajmy, Czesnoradzki, a ja wszystko będę miał w palatynach, to czy ŚZF dokona zakupu?

Naturalnie, od tego mamy MBP — tak samo przecież działają „zwykłe” przelewy. Przy czym: jeszcze nie rozstrzygnąłem, czy będzie można wybrać konto źródłowe, czy też system sam wybierze rachunek, z którego nastąpi pobór środków w oparciu o założone z góry kryterium. To zagadnienie techniczne, więc nie poddaję go pod dyskusję — zrobię tak, jak będzie najprościej/najszybciej. (Najprawdopodobniej jednak będzie można wybrać rachunek źródłowy z listy tych, na których będzie się znajdować wystarczająca ilość pieniędzy).

Do tego dojdzie dobrowolny fundusz dla wykluczonych cyfrowo bankowo.

[Anastasia Windsachen]

Maksymalnie 5 jednostek walutowych oczywiście z tym, że płacąc np. z konta z voxami, nie mając konta w FN (w MBP) to płacę po kursie. No i tak, cena = nominał. A bardziej to nominał = cena. Nie róbmy ze znaczków drogiej, niedostępnej zabawy. Od rarytasów mamy mieć emisje limitowane.

Co zaś do kwestii poboru środków - moim zdaniem powinno się to rozwiązać w taki sposób, że na stronie ŚZF kolekcjoner wybiera domyślne konto, z którego pobierana ma być opłata za znaczek. Mąż/Dama Zaufania mogą natomiast dodatkowo ustawić rachunek docelowy (z gwiazdką, że może to być i wyłącznie państwowy), na który idzie płatność. To jak by to było rozliczane - do ustalenia już przez lokalne koła.

Zbierając w jedno klarowne zdanie tą lekko rozbudowaną wypowiedź - maksymalna cena to 5 j.w. zgodna z nominałem oraz płacona po kursie. Kolekcjoner wybiera domyślne konto do płatności, a M/D Zaufania rachunek, na który środki trafiają.

[Fatima Popow-Chojnacka]

Bardziej jestem za cena=nominał, po kursie, max cena 5 j.w.. Czyli w sumie zgadzam się z większością wypowiedzi.

[Ludwik Tomović]

Jedyne co mnie zastanawia to kwestia np znaczków rocznicowych.

Załóżmy 15 lecie jakiejś mikro to fajnie jakby znaczek kosztował 15 jednostek waluty.
Ale w sumie może wtedy kosztować 1,5 z malutkim przecinkiem na znaczku, takim żeby nie było prawie widać :P

[Helwetyk Romański]

Ale w sumie może wtedy kosztować 1,5 z malutkim przecinkiem na znaczku, takim żeby nie było prawie widać :P

To (apeluję 😉).