To idea słuszna i zbawienna. Moim zdaniem w ramach Wielkiego Geograficznego Resetu powinniśmy umożliwić wędrówkę lądów i relokowanie swoich państw do upragnionej szerokości geograficznej. A po tej korekcie wyryć to w kamieniu i zablokować położenie.Helwetyk Romański pisze: ↑17 paź 2024, 23:04W moim idealnym mikroświecie linia brzegowa byłaby niezmienna, a strefy klimatyczne… istniejące i przestrzegane w narracji. Na „mapie Sheldona” mamy współrzędne geograficzne. Zdecydowana większość mikronacji powinna mieć klimat podzwrotnikowy.
Polskie mikronacje podziałami żyją...
- Kamiljan de Harlin • Stempel
- Przybysz
- Lokalizacja: MC Gaudium
- Kontakt:
Polskie mikronacje podziałami żyją...
/<3/ Kamiljan de Harlin von Wespucci la Sparasan
- Kajetan Sikorski • Stempel
- Przybysz
Polskie mikronacje podziałami żyją...
Anastasia Windsachen pisze: ↑17 paź 2024, 15:52Polski mikroświat aktualnie potrafi posiadać jedną organizację międzynarodową, która posiada jakiekolwiek zasady i wymusza ich stosowanie - MUP.
Zacznę od przedstawienia mojej teorii, która na szybko, na skutek lektury tego wykładu, narodziła się w mojej głowie. Organizacja ma sens wtedy, gdy: (1) odpowiada na jakieś konkretne zapotrzebowanie społeczności; (2) skutecznie zaspokaja to zapotrzebowanie, zapewniając wszystkie wymagane do tego środki. Zgodnie z tym modelem, MUP odpowiada na potrzebę organizacji życia sportowo-piłkarskiego i zapewnie jego skuteczną realizację przy pomocy X11 oraz szeregu działań organizacyjno-narracyjnych (np. v-mundial). W dużej mierze MUP wykorzystuje to, co już jest gotowe (manager X11), a autorami "działań organizacyjno-narracyjnych" są konkretne osoby, którym się chce, a dzięki którym reszta może się bawić bez wysiłku. Podobnie jak leockie systemy międzynarodowe np. MBP - odpowiada na rzeczywistą potrzebę mikronautów, umożliwiając im wymianę walut itp. i dostarczając konkretnego rozwiązania informatycznego. Oczywiście, podobnie jak w przypadku MUP, a może i nawet w tym wypadku jest to bardziej dostrzegalne, za tym "rozwiązaniem informatycznym" stoja konkretne osoby, którym się chciało to stworzyć i nadal chce się im to obsługiwać, a reszta korzysta z tego bez wysiłku ze swojej strony.
Być może tu tkwi odpowiedź na pytanie, dlaczego mamy tak mało organizacji mikroświatowych i dlaczego niektóre z nich upadły. Czy potencjalna organizacja mająca zwikipediozować mikroświat odpowiadałaby na rzeczywistą potrzebę mikronautów? Osobiście, nigdy takiej potrzeby nie odczuwałem i tak też, podejrzewam, ma 90 % mikronautów. Nie jes to rzecz, o której marzymy budząc się rano i przecierając oczy. Jeśli nawet mylę się w tej kwestii i jest to rzeczywista potrzeba, to musi być konkretne osoba bądź osoby, które "zapewnią skuteczną realizację" tej potrzeby. #niechktoś niestety nie zadziała.
Pomimo tego, że spróbowałem powyżej odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mamy tak mało organizacji mikroświatowych, w cale nie uważam, że jest to pytanie zasadne. Co prawda, nie ma międzymikronacyjnej organizacji kartograficznej, ale jest organizacja jednoosobowa "Ronon Dex". Wszyscy (chyba?) uznają jego mapę, więc czegóż chcieć więcej? Większości mikroświata brak międzymikronacyjnej instytucji poświęconej temu tematowi w ogóle nie przeszkadza, a i pewnie jest to dla nich (dla nas) wygodne, gdy jedna osoba odwala całą robotę. Nie uważam tego za coś negatywnego - najwidoczniej, tak jak w przypadku MUP czy MBP, potrzebujemy pojedynczych osób, mających pomysł i wytrwałość, z której pracy korzystają pozostali.
Anastasia Windsachen pisze: ↑17 paź 2024, 15:52Nie można zaprzeczyć, że na Pollinie duża część osób wciąż patrzy się na piksele. A to podejście prowadzi do zniechęcenia, gdy widzimy jak nasze wirtualne wielkie połacie terenowe są martwe, bo np. jesteśmy jednoosobowym lub dwu-trzyosobowym bytem. Nie zaprzeczymy, że jest to sytuacja demotywującą, zniechęcająca do działania, ponieważ wielkie ambicje rozbijają się o czynnik ludzki. Znacznie łatwiej jest tworzyć narrację na mniejszym obszarze
Co do lokacji mikronacji na mapie, mam do tego stosunek ambiwalentny. Jest mi całkowicie obojętne czy dana mikronacja zajmuje tyle czy tyle pikseli. W żaden sposób wielkość mikronacji na mapie nie ma przełożenia na jego atrakcyjność. Nie rozumiem też w jaki sposób "łatwiej jest tworzyć narrację na mniejszym obszarze"? Nie widzę związku między narracją a liczbą pikseli.
Oczywiście, dobrze by było, żeby każda mikronacja zachowała pewien umiar. Niemniej, jestem przeciwny temu, żeby to w jakis sposób regulować. Wystarczy zwykłe przemówienie do Rozumu i Godności mkronauty. Podobnie ze strefami klimatycznymi.
- Joahim von Ribertrop • Stempel
- Przybysz
Polskie mikronacje podziałami żyją...
Mapa, mapa, mapa, gdzie nie spojrzeć ciągle ta mapa!Anastasia Windsachen pisze: ↑17 paź 2024, 15:52"Ale my nie możemy mieć ładnych rzeczy". O co chodzi? W tym zdaniu chodzi o mapę.
Chwila, MUP Anno Domimi 2024 ma zasady? (Inne niż wszechwładza Administratora-Prezesa wspieranego przez Radę Trenerską).Anastasia Windsachen pisze: ↑17 paź 2024, 15:52Polski mikroświat aktualnie potrafi posiadać jedną organizację międzynarodową, która posiada jakiekolwiek zasady i wymusza ich stosowanie - MUP.
Nie śledzę za bardzo zagranicza (śledziłem tylko angielski, a i to niezbyt aktywnie, gdy jeszcze mieliśmy tam posiadłości kolonialne), ale z tego co wiem to mam wrażenie, że właśnie to nie zachęca (ale i nie zniechęca!), a bardziej jest konsekwencją niewypału starego (bardziej pollinowskiego) modelu funkcjonowania.
Pytanie czy ten wniosek nie jest błędem logicznym. Czy ludzie przychodzili (i, co ważniejsze, zostawali) bo na Pollinie panowały jakieś zasady czy po prostu dlatego, że wtedy mikronacje były bardziej interesującą formą rozrywki (czy raczej nie posiadały żadnej konkurencji)? Wydaje mi się że egzystencja takich miejsc jak Nordata wskazuje raczej na tą drugą opcję.Anastasia Windsachen pisze: ↑17 paź 2024, 15:52Dlaczego najwięcej ludzi przychodziło na Pollin, gdy był on utrzymany jednak w jakichś granicach zasad?
Nie przelewałbym porażki OPM na cały mikroświat (zwłaszcza że pomimo ogólnej starości mikronautów większość z nas zna je tylko z opowiadań), ale nie mogę zaprzeczać, że zapewne niechęć do integracji części (znacznej) z nas wynika ze złych doświadczeń do integracji z przeszłości.Anastasia Windsachen pisze: ↑17 paź 2024, 15:52Zapewne wpływ ma na to doświadczenie OPM, która ze słów wielu wychodzi jako twór pełen statutów, umów, prawa itd..
Zwłaszcza że w warunkach jakie mamy mówimy raczej nie o współpracy z państwami, a z ludźmi. W pewnym sensie dość dobrze ujął to Swarzewski, mówiąc o sobie, Rononie i Waksmanie - "Swarzewski i Waksman w jednym państwie to za dużo. Swarzewski, Waksman i Dex w jednym państwie to mieszanka przekraczająca granice wyobraźni".
O ile się nie mylę, Dugosz albo Vladerowski. Ogólnie rzecz ujmując - Suderlandczycy (ci wschodni prawdziwi).
Żeby spełnić wasze marzenie i nie dostać świata z Grand Line na samym środku planety (bo podejrzewam że przy próbie zaprowadzenia trzymania się stref klimatycznych wszyscy zaraz dali by nogę na okołoeuropejskie szerokości geograficzne) musielibyśmy przyjąć wizję mikroświata bodajże Dugosza, w której Pollin, który znamy i oglądamy od czasów antycznych (pozdrawiam obecne wśród nas dinozaury) zajmuje tak naprawdę tylko 1/8 całego Pollinu, obejmujący fragment półkuli północnej.Helwetyk Romański pisze: ↑17 paź 2024, 23:04W moim idealnym mikroświecie linia brzegowa byłaby niezmienna, a strefy klimatyczne… istniejące i przestrzegane w narracji. Na „mapie Sheldona” mamy współrzędne geograficzne. Zdecydowana większość mikronacji powinna mieć klimat podzwrotnikowy.
Ta wizja ma taką zaletę, że pozwala wyjaśnić wiele funkcjonujących narracyjnie idiotyzmów. Pomijając nieszczęsny cykl dnia i nocy (mieszkańcy Arcadii wykazują się największą aktywnością w arcadyjską noc), pozwala to wyjaśnić dlaczego u diabła zima w Konstantynopolu (półkula południowa) i Voxie (półkula północna) przypada w tym samym czasie, i dlaczego do jasnej anielki można oglądać śnieg w Wiedniu (leżącym prawie że na równiku).
Wurstlandyzm winien być tępiony. ŚMIERĆ WURSTOM MAPOWYM!Helwetyk Romański pisze: ↑17 paź 2024, 23:20Na motywie kartograficzno-terytorialno-prawnomiędzynarodowym, do wątku dorzucam inbę nordacko-suderlandzką.
A to pretensje do Osieka, oni tam chcieli. Gdy KTA się lokowało rzeczywiście było A R K T Y C Z N E (bo na północnym skraju funkcjonującej w niebycie mapy).
Jakkolwiek zgadzam się z tezą że mapa Pollinu jest obrzydliwa, tak mam bardzo poważne obawy, że pozwolenie na choćby pięć sekund wolnej amerykanki na mapie da więcej szkód niż pożytku. Zwłaszcza że grozi to powrotem do starego i klasycznego problemu - "zapytano Arqtic czy leży przy Dreamlandzie, ale czy zapytano Dreamland czy leży przy Arqtic?".Kamiljan de Harlin pisze: ↑18 paź 2024, 10:43Moim zdaniem w ramach Wielkiego Geograficznego Resetu powinniśmy umożliwić wędrówkę lądów i relokowanie swoich państw do upragnionej szerokości geograficznej.
- Kamiljan de Harlin • Stempel
- Przybysz
- Lokalizacja: MC Gaudium
- Kontakt:
Polskie mikronacje podziałami żyją...
Propozycja Dugosza jest bardzo przekonywująca. Niskim nakładem pracy rozwiązujemy większość problemów geografii Pollinu.Joahim von Ribertrop pisze: ↑18 paź 2024, 16:12Żeby spełnić wasze marzenie i nie dostać świata z Grand Line na samym środku planety (bo podejrzewam że przy próbie zaprowadzenia trzymania się stref klimatycznych wszyscy zaraz dali by nogę na okołoeuropejskie szerokości geograficzne) musielibyśmy przyjąć wizję mikroświata bodajże Dugosza, w której Pollin, który znamy i oglądamy od czasów antycznych (pozdrawiam obecne wśród nas dinozaury) zajmuje tak naprawdę tylko 1/8 całego Pollinu, obejmujący fragment półkuli północnej.Helwetyk Romański pisze: ↑17 paź 2024, 23:04W moim idealnym mikroświecie linia brzegowa byłaby niezmienna, a strefy klimatyczne… istniejące i przestrzegane w narracji. Na „mapie Sheldona” mamy współrzędne geograficzne. Zdecydowana większość mikronacji powinna mieć klimat podzwrotnikowy.
Ta wizja ma taką zaletę, że pozwala wyjaśnić wiele funkcjonujących narracyjnie idiotyzmów. Pomijając nieszczęsny cykl dnia i nocy (mieszkańcy Arcadii wykazują się największą aktywnością w arcadyjską noc), pozwala to wyjaśnić dlaczego u diabła zima w Konstantynopolu (półkula południowa) i Voxie (półkula północna) przypada w tym samym czasie, i dlaczego do jasnej anielki możnaJakkolwiek zgadzam się z tezą że mapa Pollinu jest obrzydliwa, tak mam bardzo poważne obawy, że pozwolenie na choćby pięć sekund wolnej amerykanki na mapie da więcej szkód niż pożytku. Zwłaszcza że grozi to powrotem do starego i klasycznego problemu - "zapytano Arqtic czy leży przy Dreamlandzie, ale czy zapytano Dreamland czy leży przy Arqtic?".Kamiljan de Harlin pisze: ↑18 paź 2024, 10:43Moim zdaniem w ramach Wielkiego Geograficznego Resetu powinniśmy umożliwić wędrówkę lądów i relokowanie swoich państw do upragnionej szerokości geograficznej.
Jednak mimo wszystko do rozważenia jest opcja zezwolenia na jednorazową akcję swobodnych przenosin. Można ją połączyć z "pomniejszeniem" mapy, aby pozwolić państwom niezadowolonym ze zmian w swoim położeniu przenieść się w bardziej adekwatne dla niej miejsce. Można to zrobić na zasadzie "kto pierwszy ten lepszy" i umożliwić lokowanie się obok innego kraju tylko za jego zgodą.
/<3/ Kamiljan de Harlin von Wespucci la Sparasan
- Jeaherys von Razorin • Stempel
- Przybysz
Polskie mikronacje podziałami żyją...
Nawet kiedy przyjrzymy się szeroko pojętemu światotwórstwu w światach fantasy można zauważyć że błędy kartograficzne. Najlepszym przykładem tego jest Warhammer który rozwijany przez kilkanaście lat przez firmę GameWorkshop nie doczekał się nigdy mapy spełniającej logicznego założenia kartograficznego, dużym argumentem jest niby Magia ale nie przesadzajmy. Przedstawiając ten przykład dążę do tego że nie ma sensu się kłócić o kwestię poprawności klimatu.
Swoim skromnym zdaniem uważam iż jest to cud że mamy mapę Pollinu, a to jak wygląda to już kwestia naszej społeczności. Gdyż nie najłatwiej jest stworzyć wyspę? Nie musimy nikogo pytać o miejsce, a na oceanie zawsze gdzieś się miejsce znajdzie. Kiedy grupka nowych osób postanawia wejść do świata Pollinu, i założyć własne państwo, najpierw zrobi jego zarys a dopiero potem pójdzie się przedstawić na arenie międzynarodowej, a wszelkie sugestie odnośnie wizji kraju przedstawiane przez obcokrajowców mogą zostać odczytane jako niepożądana ingerencja w ich twórczość. Oczywiście co innego jest przypadku już starszych bywalców mikroświata, którzy już wiedzą że takowa mapa istnieje i zakładają nowy kraj na określonym terytorium.
Swoim skromnym zdaniem uważam iż jest to cud że mamy mapę Pollinu, a to jak wygląda to już kwestia naszej społeczności. Gdyż nie najłatwiej jest stworzyć wyspę? Nie musimy nikogo pytać o miejsce, a na oceanie zawsze gdzieś się miejsce znajdzie. Kiedy grupka nowych osób postanawia wejść do świata Pollinu, i założyć własne państwo, najpierw zrobi jego zarys a dopiero potem pójdzie się przedstawić na arenie międzynarodowej, a wszelkie sugestie odnośnie wizji kraju przedstawiane przez obcokrajowców mogą zostać odczytane jako niepożądana ingerencja w ich twórczość. Oczywiście co innego jest przypadku już starszych bywalców mikroświata, którzy już wiedzą że takowa mapa istnieje i zakładają nowy kraj na określonym terytorium.
- Helwetyk Romański • Stempel
- Namiestnik Palatynatu Leocji
- Lokalizacja: Nowy Brzeg
Polskie mikronacje podziałami żyją...
Tylko punktowo — do całości wątku odniosę się, Matka Prokrastynacja dopuści — w tygodniu. Powyższe założenie — pod którym się w całej rozciągłości podpisuję — nie kłóci się z wizją wiarygodnej mapy. Na oceanie mogą znajdować się setki, jeśli nie tysiące, wolnych wysp do zagospodarowania. Podobnie z wolnymi obszarami na lądzie, naturalnie.Jeaherys von Razorin pisze: ↑18 paź 2024, 23:45Gdyż nie najłatwiej jest stworzyć wyspę? Nie musimy nikogo pytać o miejsce, a na oceanie zawsze gdzieś się miejsce znajdzie.
(—) prokr. Hweltywk Romański, RkORF · LAN
Namiestnik № 2 Palatynatu Leocji
Dyniowy Padawan
LEOCKA PARTIA FASZYSTÓW JĘZYKOWYCH
Namiestnik № 2 Palatynatu Leocji
Dyniowy Padawan
LEOCKA PARTIA FASZYSTÓW JĘZYKOWYCH
Nikogo się nie ściga, ale wszystkich się poprawia, bo tak nakazują
wewnętrzna potrzeba, poczucie sprawiedliwości i wyznawany porządek rzeczy.
IGNATS IK RUTH
wewnętrzna potrzeba, poczucie sprawiedliwości i wyznawany porządek rzeczy.
IGNATS IK RUTH
Nawet podczas realiozy sprawdzam skrzynkę helwetyk@gmail.com
-
- Przybysz
Polskie mikronacje podziałami żyją...
Dzień dobry, pozwolę sobie wrzucić tutaj artykuł nawiązujący luźno do Pani wykładu, ale moim zdaniem wartościowy także z innych względów. Poszedł w Sarmacji, ale z zamiarem międzynarodowym: link.
(—) Albert Felimi-Liderski
- Helwetyk Romański • Stempel
- Namiestnik Palatynatu Leocji
- Lokalizacja: Nowy Brzeg
Polskie mikronacje podziałami żyją...
Nawet był komentowany w palarni palatium!
(—) prokr. Hweltywk Romański, RkORF · LAN
Namiestnik № 2 Palatynatu Leocji
Dyniowy Padawan
LEOCKA PARTIA FASZYSTÓW JĘZYKOWYCH
Namiestnik № 2 Palatynatu Leocji
Dyniowy Padawan
LEOCKA PARTIA FASZYSTÓW JĘZYKOWYCH
Nikogo się nie ściga, ale wszystkich się poprawia, bo tak nakazują
wewnętrzna potrzeba, poczucie sprawiedliwości i wyznawany porządek rzeczy.
IGNATS IK RUTH
wewnętrzna potrzeba, poczucie sprawiedliwości i wyznawany porządek rzeczy.
IGNATS IK RUTH
Nawet podczas realiozy sprawdzam skrzynkę helwetyk@gmail.com
- Helwetyk Romański • Stempel
- Namiestnik Palatynatu Leocji
- Lokalizacja: Nowy Brzeg
Polskie mikronacje podziałami żyją...
Nadal nie dopuściła, ale od szitpostu się nie powstrzymam. Taki obraz nasz.Helwetyk Romański pisze: ↑20 paź 2024, 22:45Tylko punktowo — do całości wątku odniosę się, Matka Prokrastynacja dopuści — w tygodniu.

(—) prokr. Hweltywk Romański, RkORF · LAN
Namiestnik № 2 Palatynatu Leocji
Dyniowy Padawan
LEOCKA PARTIA FASZYSTÓW JĘZYKOWYCH
Namiestnik № 2 Palatynatu Leocji
Dyniowy Padawan
LEOCKA PARTIA FASZYSTÓW JĘZYKOWYCH
Nikogo się nie ściga, ale wszystkich się poprawia, bo tak nakazują
wewnętrzna potrzeba, poczucie sprawiedliwości i wyznawany porządek rzeczy.
IGNATS IK RUTH
wewnętrzna potrzeba, poczucie sprawiedliwości i wyznawany porządek rzeczy.
IGNATS IK RUTH
Nawet podczas realiozy sprawdzam skrzynkę helwetyk@gmail.com
- Franklin Garamond • Stempel
- Namiestnik Palatynatu Leocji
- Lokalizacja: Nowy Brzeg, Stare Miasto 2
Polskie mikronacje podziałami żyją...
Chyba dyrektorium. W palatium nie ma i nie będzie palarni.
- Helwetyk Romański • Stempel
- Namiestnik Palatynatu Leocji
- Lokalizacja: Nowy Brzeg
Polskie mikronacje podziałami żyją...
Tak, tak, nie ma…Franklin Garamond pisze: ↑24 paź 2024, 0:23Chyba dyrektorium. W palatium nie ma i nie będzie palarni.
(—) prokr. Hweltywk Romański, RkORF · LAN
Namiestnik № 2 Palatynatu Leocji
Dyniowy Padawan
LEOCKA PARTIA FASZYSTÓW JĘZYKOWYCH
Namiestnik № 2 Palatynatu Leocji
Dyniowy Padawan
LEOCKA PARTIA FASZYSTÓW JĘZYKOWYCH
Nikogo się nie ściga, ale wszystkich się poprawia, bo tak nakazują
wewnętrzna potrzeba, poczucie sprawiedliwości i wyznawany porządek rzeczy.
IGNATS IK RUTH
wewnętrzna potrzeba, poczucie sprawiedliwości i wyznawany porządek rzeczy.
IGNATS IK RUTH
Nawet podczas realiozy sprawdzam skrzynkę helwetyk@gmail.com