Produkt Krajowy Brutto polskich mikronacji

[Helwetyk Romański]

Zagadnienie dotyczy zarówno Instytutu Statystyk Międzynarodowych, jak i potencjalnej wymiany walut, więc dla porządku zakładam nowy temat. W oparciu o dane ISM oraz powierzchownie interpretowaną metodę produkcyjną obliczania Produktu Krajowego Brutto (przyjmując za produkcję kraju liczbę wypowiedzi zamieszczonych na forum, uwzględniając unikalnie wypowiadających się mieszkańców), opracowałem zestawienie „PKB” mikronacji uczestniczących w projekcie.

Przyjęta metodologia jest następująca: liczbę wypowiedzi każdego mieszkańca, każdego dnia, pierwiastkuje się (z zaokrągleniem do sześciu miejsc po przecinku), a następnie mnoży przez 1 000 000. Celem jest tutaj spłaszczenie wpływu jednostek produkujących ponadprzeciętną liczbę wypowiedzi (pozdrawiam sam siebie), a tym samym — przyznanie premii za każdego mieszkańca, który danego dnia wypowiedział się na forum mikronacji. Dla najprostszego przykładu: jeden mieszkaniec, który danego dnia zamieścił 16 wypowiedzi, otrzymuje 4 000 000 „punktów” — tyle samo, co czterech mieszkańców, którzy zamieścili po zaledwie jednej wypowiedzi. Mnożnik 1 000 000 ma na celu jedynie to, aby dane zbiorcze sprawiały wrażenie „realnych”. Statystyki dla ostatnich 30 dni są dostępne pod adresem:

https://ism.leocja.org/pkb.php

[Franklin Garamond]

Ciekawy pomysł, wart dopracowania. Rozpiszę się jeszcze szerzej, gdy dogłębnie przeanalizuję matematykę Czcigodnego Namiestnika, ale już teraz zauważam problem klasy zerowe PKB.

O ile liczenie w oparciu o dane dzienne jest jak najbardziej ok, tak pkb powinno raczej wskazywać trend, niż pływać z dnia na dzień od 0 do milionów.

O czym myślę, a co jeszcze mi się nie ukształtowało w konkretne podejście matematyczne... mamy n próbek, które po prostu połączyliśmy linią. Niewiele to pokazuje, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Mamy próbki stanowiące błąd gruby, które trzeba by być może odfiltrować. O tak oczyszczone dane możemy przetworzyć, spróbować określić krzywą regresji... jakieś metody najmniejszych kwadratów i inne takie...

Inny, już bardziej zmaterializowany pomysł, to taki, gdzie w oparciu o dni poprzednie <n-1, n-x> określamy średnią, a następnie decydujemy w którą stronę się skierować z wykresem w zależności od tego jak ta średnia koresponduje z wynikiem z dnia n, przy czym zmiana (+/-) nie może być większa niż pewne wyliczone maksimum dla danej linii (np. średnia o której była mowa wcześniej * 0.1). Nie wiem czy piszę zrozumiale (czekam na obiad i powoli ), ale generalnie chodzi mi o to, by wykresy możliwie wypłaszczyć przy zachowaniu (dodaniu) właściwego wskazywania trendu (pro|re)gresji aktywnościowej danego kraju.

[Helwetyk Romański]

O ile liczenie w oparciu o dane dzienne jest jak najbardziej ok, tak pkb powinno raczej wskazywać trend, niż pływać z dnia na dzień od 0 do milionów.

Ma się rozumieć — dane dzienne mają znaczną skłonność do fluktuacji; moim zdaniem zbyt dużą, żeby w oparciu o nie obliczać cokolwiek, przy obecnej demografii mikroświata. Pytanie brzmi, czy zamiast obliczania średnich, określania trendu etc. nie byłoby najprościej za punkt danych przyjąć po prostu sumy dla ostatnich N dni, gdzie intuicja podpowiada mi, że dobrym cyklem są okresy siedmiodniowe: https://ism.leocja.org/pkb_7.php? Nadal oznaczałoby to codzienną zmianę wartości (czyli — dobrze), ale wizualizacja byłaby już wypłaszczona.

[Franklin Garamond]

Przy takim podejściu pojawia się problem ruchomych okien pomiarowych. Dzisiaj wykres pokazuje 4.04 i 27.03, jutro 5.04 i 28.03 itd. Trudno później o punkt referencyjny, prawda...

[Helwetyk Romański]

Przy takim podejściu pojawia się problem ruchomych okien pomiarowych. Dzisiaj wykres pokazuje 4.04 i 27.03, jutro 5.04 i 28.03 itd. Trudno później o punkt referencyjny, prawda...

Dla mnie to w tym przypadku feature, a nie bug, ponieważ dzięki temu kursy walut (a poniekąd pod rozważania na temat wymiany walut przysiadłem do modelu) mogłyby ulegać zmianie codziennie oraz stosunkowo płynnie, skądinąd w przeciwieństwie do stałych okresów. Można jednak również wprowadzić równoległe okna pomiarowe, kolejnymi tygodniami roku, ponieważ dlaczego nie? Pytanie brzmi: czy takie najprostsze rozwiązania byłyby, jak na nasze potrzeby, wystarczające, czy jednak wypadałoby wytoczyć cięższe działa…

[Franklin Garamond]

Zmienność jest jak najbardziej ok, metoda jest ok i prawdopodobnie wystarczająca. Może źle się wyraziłem... Bardziej chodzi o prezentację. To powinno być liczone dla każdego dnia i tak prezentowane. Jak będę chciał sprawdzić pkb z 11 marca, to nie muszę czekać, aż minie kilka dni, by do tej daty dojechał wykres. W końcu aktywność w przeszłości nie ulega zmianie, więc dla 11 marca wynik liczony 11 marca, jak i 11 kwietnia jest ten sam.

[Helwetyk Romański]

To powinno być liczone dla każdego dnia i tak prezentowane. Jak będę chciał sprawdzić pkb z 11 marca, to nie muszę czekać, aż minie kilka dni, by do tej daty dojechał wykres. W końcu aktywność w przeszłości nie ulega zmianie, więc dla 11 marca wynik liczony 11 marca, jak i 11 kwietnia jest ten sam.

Tak, taki widok (jak rozumiem, suma z ostatnich 28 lub 30 dni dla danego dnia) na pewno można dodać, z zastrzeżeniem, że moje obecne zapytanie do bazy danych woła o pomstę do nieba i w zasadzie całość powinno się przepisać od zera. Jeżeli potrzebujecie wcześniejszej wizyty u onkologa, zapraszam do źródła (jest jeszcze gorzej niż w przypadku wizualizacji danych podstawowych ISM).

[Tannegard]

Gratuluję próby ogarnięcia tego globalnie, to temat chyba tak stary jak same mikronacje. ;)
Obawiam się że obliczanie tego wyłącznie na podstawie kilku dni okaże się zbyt delikatne. Widać to bardzo wyraźnie zwłaszcza w przypadku Dreamlandu, gdzie wynik szybuje niemal od zera do 40 milionów żeby zaraz spaść gwałtownie. Przy takich przypadkach obliczanie tego cyklem 7-dniowym spowoduje bardzo duże wahania, wręcz nienaturalne. Myślę że najpierw powinno się "spłaszczyć" dzienne wyniki dłuższą średnią, a dopiero potem zliczać PKB przedziałami czasowymi dla każdych 7 dni ze średniej (nie mylić ze średnią 7dni) - jako dane miesięczne oraz przedziałami miesięcznymi (a dokładniej 4 tygodnie) jako rok, jak to zgrabnie wymyślono w kalendarzu pewnej starej mikronacji. Generalnie najlepiej wrzucić dane które są zebrane do jakiegoś arkusza i przetestować jakich parametrów użyć żeby wyniki były zadowalające i zbliżone do realnych. (Z PDO i sql mogę pomóc jak coś).

[Helwetyk Romański]

Obawiam się że obliczanie tego wyłącznie na podstawie kilku dni okaże się zbyt delikatne. Widać to bardzo wyraźnie zwłaszcza w przypadku Dreamlandu, gdzie wynik szybuje niemal od zera do 40 milionów żeby zaraz spaść gwałtownie.

Intuicja mi podpowiada, że dobrym okresem rozliczeniowym jest okres 30 dni, zgodnie z dość popularnym założeniem, że realny miesiąc odpowiada rokowi w mikronacjach*. Wykresom w obecnej postaci — tak z danymi dziennymi, jak i tygodniowymi — nie poświęcałbym nadmiernej uwagi, to tylko wizualizacja (choć niewątpliwie przemawia ona za tym, aby zwłaszcza „produktem dziennym” się nie posługiwać pod kątem jakichkolwiek dalszych obliczeń). Na tu i teraz najważniejsze wydaje mi się ustalenie, czy przyjęty mechanizm przekładania wskaźnika (a, by być precyzyjnym, dwóch wskaźników: liczby wypowiedzi oraz liczby uczestników forów) na ostateczny wskaźnik „PKB” posiada, z zastrzeżeniem wszelkich niedoskonałości samych danych źródłowych, kończyny przynajmniej z odległości przypominające ręce i nogi. 😉

Generalnie najlepiej wrzucić dane które są zebrane do jakiegoś arkusza i przetestować jakich parametrów użyć żeby wyniki były zadowalające i zbliżone do realnych. (Z PDO i sql mogę pomóc jak coś).

W razie czego, udostępniam kopię danych w formie zrzutu z bazy MySQL (dwie istotne tabele z danymi), mogę też przygotować plik integracyjny wyrzucający zawsze aktualne dane: tu jednak potrzebowałbym informacji odnośnie do tego, w jakiej postaci dane miałyby być zwracane.

ism_dane_2020-01-01_2020-04-10.zip

(27.46 KiB) Pobrany 121 razy

⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯⎯
* Dygresja: jest bardzo prawdopodobne, że porównując np. dane Federacji Nordackiej w ujęciu dla marca i kwietnia zauważymy potężny spadek — pytanie brzmi, czy „słusznie”.

[Franklin Garamond]

Święta wolałbym spędzić bez raka. Niemniej... przy takiej ilości danych może po prostu pokusić się o dzienne liczenie i zapis do bazy wyniku? No i może jakieś proste cache'owanko? Hm, hm.