Helwetyk Romański pisze: ↑06 lis 2021, 12:36
Trochę sobie tutaj, oczywiście, dworuję. Wiadomo, z jakimi (i słusznie…) reakcjami spotykają się ciągłe powiększenia terytoriów o nowe ziemie w ramach różnego rodzaju unii, inkorporacji i aneksji — takie, których powierzchnie są liczone w tysiącach kilometrów kwadratowych, a i które nierzadko zasadniczo zmieniały kształt istniejących kontynentów.
Z jednej strony raczej nieuniknione (bycie władcą "miliona pikseli" na niektórych działa)... a z drugiej faktycznie śmieszne momentami, bo te tysiące kilometrów kwadratowych bywają niezagospodarowane, a narracyjnie są często mniej opisywane niż miejsca liczone w setkach kilometrów, czy nawet w kilkunastu.
Dlatego jestem zdania, że nie ma nic zdrożnego w gdy w Leocji zbudujemy sztuczną wyspę czy nawet "odryjemy" jakieś małe wysepki na oceanie, które mają po kilkanście czy kilkadziesią kilometrów kwadratowych. Bo wiadomo, że warunkiem jest to, że bedą odpowiednio opisane. I tutaj oczywiście zadeklaruję, że zimową porą na Wyspę Palmową powrócę bo o niej nie zapomniałem. Szkoda tylko, że dawni "palmowcy" nie chcieli wykorzystać szansy na reaktywacje ich "klimatu" i "dziedzictwa" (w kórym ja uczestniczyłem w sumie tylko "przez chwilę"). Nic to, postaram, się to pociągnąć... kilka pomysłów mam, a czas pewnie znajdzie się w długie zimowe wieczory.
Helwetyk Romański pisze: ↑06 lis 2021, 12:36
Gdybyśmy się w końcu doczekali wyłącznych stref ekonomicznych (ach!), to i może takie niewielkie wyspy stanowiłyby problem, ale…
No właśnie problermu nie stanowią... inna sprawa, że w realu te "wyłaczne strefy ekonomiczne" to 200 mil mosrkich czyli spokojnie sie w tym mieścimy i nikomu "do ogródka" nie wchodzimy. W sumie fajnie by było by z czasem Leocja stała się taką "Oceanią", bo osobiście dla mnie strasznie dziwne są te oceany "bez niczego", puste i pozbawione takich atrakcji jak małe wysepki o zróżnicowanym "klimacie".