Dyskusje ogólne, zapowiedzi publikacji i ogłoszenia

[Ametyst Faradobus]

Ostatnia wiadomość z poprzedniej strony wątku

A w sumie można by wydać drugi tom moich Dzieł zebranych.

[Helwetyk Romański]

A w sumie można by wydać drugi tom moich Dzieł zebranych.

Wiele arkuszy wydawniczych?

[Ametyst Faradobus]

Już zapomniałem ile to jest.

I tak najpierw to ja muszę zebrać to wszystko, co opublikowałem i napisałem od wydania pierwszego tomu. W sumie można by też zrobić jego drugie wydanie, aby było jednolicie.

[Helwetyk Romański]

Już zapomniałem ile to jest.

Imponujący wynik. Publikowałbym osobno każdy z artykułów…

[Ametyst Faradobus]

No nie przesadzajmy, jak zebrane to zebrane. Trzeba mieć co zbierać.

[Helwetyk Romański]

No nie przesadzajmy, jak zebrane to zebrane. Trzeba mieć co zbierać.

Już zupełnie poważnie pisząc, jak nakazuje rozpoczęcie dnia pracy. Moim nieustającym problemem z dłuższymi formami w mikroświecie jest to, że bardzo często nie daje się ich czytać — nie z powodu zawartości, z powodu formy. Najczęstsze przyczyny są dwie. Pierwsza — szablon forum jest stary: nie bierze poprawki ani na współczesne rozdzielczości ekranów, ani na urządzenia mobilne. Druga — jeżeli już ktoś składa publikację w PDF, to składa ją w domyślnym, Wordowskim formacie A4. Nie bez powodu książek się najczęściej w tym rozmiarze nie składa, a jeżeli już, to albo ze szczodrymi marginesami, albo z podziałem na szpalty. Rezultat w obu przypadkach jest ten sam — zbyt wiele znaków w wierszu, co wyjątkowo utrudnia lekturę. Jeżeli do tego dodać niezbyt fortunne liternictwo czy zbyt gęstą interlinię, na własne życzenie ograniczamy sobie liczbę czytelników, a chyba nie o to chodzi.

I tutaj płynnie przechodząc do uzasadnienia „dlaczego osobno”. Dzieła zebrane, czasopisma naukowe w formie jednej książki mają sens w druku tradycyjnym. Łatwiej wyprodukować, łatwiej dystrybuować, oczywista oczywistość. W warunkach dystrybucji cyfrowej jedyny praktyczny skutek jest taki, że zmuszamy czytelnika do korzystania ze spisu treści (dygresja — teoretycznie można dodać zakładki w PDF, ale to dodatkowy nakład pracy i wątpię, by wiele to pomogło na telefonach); dlatego zresztą czasopisma naukowe bardzo często udostępniają każdy z artykułów jako osobny plik do pobrania czy przeczytania.

Last but not least, PDF liczący kilkadziesiąt lub więcej stron na starcie nie zachęca do lektury. Efekt TL;DR, czy jak kto woli, „przeczytam później”.

[Ametyst Faradobus]

Tak tak, ja rozumiem - sam na studiach miałem zajęcia ze składu i nawet przez chwilę dorabiałem sobie w wydawnictwie także ja się coś tam znam.

No to kompromis: wrzućmy po dwa dzieła do jednego tomu i wydajmy ich od razu ileś tam jako Nova Series.

[Helwetyk Romański]

No to kompromis: wrzućmy po dwa dzieła do jednego tomu i wydajmy ich od razu ileś tam jako Nova Series.

Nadal nie rozumiem, dlaczego nie pojedynczo, ale: poproszę o plik Wordowski na mejla (kopiowanie z PDF-a zwiększa prawdopodobieństwo trafienia na onkologię), a wszelkie ilustracje dodatkowo jako załączniki oryginalnej rozdzielczości.

[Ametyst Faradobus]

Spoko, podeślę na dniach.

[Michał F. Lubomirski-Lisewicz]

Wygłosiłem dzisiaj krótki referat o tym skąd można czerpać za darmo literaturę naukową. Pewnie znacie, ale polecam.

Na bazie Twojego referatu, poprzez przeglądarki i linki, dotarłem do... artykułu Wirtualne państwa w zwierciadle nauk społecznych. Dlaczego warto badać mikronacje internetowe? 🙂

Ja ze swojej strony zauważę, że z tego artykułu korzystał [mention]Janusz Zabieraj[/mention] w swojej pracy magisterskiej: https://www.sarmacja.org/artykul/pokaz/12136 🙂

[Ignats ik Ruth]

Ja ze swojej strony zauważę, że z tego artykułu korzystał @Janusz Zabieraj w swojej pracy magisterskiej: https://www.sarmacja.org/artykul/pokaz/12136 🙂

O, mamo, ta praca Leszcza podlinkowana w komentarzach! 😮