Grüner Versand - poznaj świat Heinza

[Helwetyk Romański]

Ostatnia wiadomość z poprzedniej strony wątku

Nie satysfakcjonuje mnie to. A jak ktoś będzie oszukiwał? Jak wyegzekwujecie karniaki? :D

Równie dobrze ktoś może sobie wlać wodę do butelki. Ta konkurencja musi wymagać uczciwości, tak… 😉

[Oswald Baskerville]

Nie satysfakcjonuje mnie to. A jak ktoś będzie oszukiwał? Jak wyegzekwujecie karniaki? :D

Równie dobrze ktoś może sobie wlać wodę do butelki. Ta konkurencja musi wymagać uczciwości, tak… 😉

Dobra, niech będzie.

















Jednak udało mi się zmarnować nieco Waszego czasu ;)

[Helwetyk Romański]

Jednak udało mi się zmarnować nieco Waszego czasu ;)

Mój czas dzisiaj marnuje, tak jak rozumiem to słowo, pewien gatunek owada.

[Heinz-Werner Grüner]

Ja to co najwyżej jestem w stanie dzisiaj wam oddać za darmochę wszytko. Jestem strasznie zmęczony. :)

Co do konkurencji... Ja i tak wolę bialeńskie markety [mention]Ametyst Faradobus[/mention], niż ten lewy towar w Lewku. ;) [mention]Oswald Baskerville[/mention]

Co do picia... Jak można oszkukiwać pijąc? A tfu! ;)

[Ametyst Faradobus]

O cholera, muszę otworzyć jakąś Makrellę w Leocji.

[Heinz-Werner Grüner]

O cholera, muszę otworzyć jakąś Makrellę w Leocji.

Tak, tak, tak... Zdrowa rywalizacja. ;)

[Oswald Baskerville]

O cholera, muszę otworzyć jakąś Makrellę w Leocji.

Tak, tak, tak... Zdrowa rywalizacja. ;)

Ja nie kumaty. Makrella do czego nawiązuje? :)

[Heinz-Werner Grüner]

O cholera, muszę otworzyć jakąś Makrellę w Leocji.

Tak, tak, tak... Zdrowa rywalizacja. ;)

Ja nie kumaty. Makrella do czego nawiązuje? :)

Podlinkuję

[Oswald Baskerville]

Tak, tak, tak... Zdrowa rywalizacja. ;)

Ja nie kumaty. Makrella do czego nawiązuje? :)

Podlinkuję

Znakomite!

[Heinz-Werner Grüner]

Ja nie kumaty. Makrella do czego nawiązuje? :)

Podlinkuję

Znakomite!

Co, poczuł Szanowny ten zapach? Też go lubię... Sama świeżość z oceanów, mórz, jezior i stawów...

[Ametyst Faradobus]

Nawiązuje do zdrad, które zarzuca mi regularnie moja konukbentka. Kiedy pojechaliśmy nad morze to wmawiała mi, że zabrałem ją tu po to, aby się spotkać z moją kochanką Makrellą. Jest w Krakowie taki mój ulubiony ukraiński sklep z produktami postradzieckimi (w sporej mierze rybnymi, więc pachnie tam rybą). Chodzę tam dosyć często, głównie po kwas chlebowy i suszone rybki. W pewnym momencie moja konkubentka zaczęła mi tłumaczyć, że Makrella wskoczyła do Wisły i przypłynęła na południe, abym mógł ją z nią zdradzać. Od tamtej pory na ów sklepik (dzisiaj eleganckie delikatesy, nazywają się BEST MARKET) zacząłem nazywać Makrellą.