Drodzy!
Zbliża się koniec października, a co za tym idzie, zbliża się również Dzień Gwardzisty. Już jutro będziemy świętować kolejne obchody dnia poświęconego tym, którzy stoją na straży naszego bezpieczeństwa. Oddamy też honory tym, którzy kładli fundamenty pod rozwój naszego wojska. Nagrodzimy tych, którzy nam sumiennie służą. Oprócz corocznych odznaczeń, premii oraz innych osobistych benefitów, gwardziści otrzymają obietnicę nowej twarzy swojego wojska. Nowego wyglądu, pójścia naprzód w rozwoju technologicznym.
Ogłaszam program modernizacji SZ Palatynatu Leocji, który został opracowany we współpracy z moim poprzednikiem - @Rononem Dexem. Razem z nim, leockim przemysłem oraz wsparciem braterskiego narodu voxlandzkiego nasza armia otrzyma nowe wyposażenie. Obecne czołgi, KTO, BWP... zostaną stopniowo wymienione na uzbrojenie godne nowoczesnej armii.
***
Przechodząc do konkretów czyli programu modernizacji:
W jej ramach wymieniony zostanie jedynie sprzęt, z którego korzysta GPL. Być może nieznacznie zostanie zmieniona struktura jednostek, ale nie przewiduje się zwiększenia lub zmniejszenia liczby etatów. Wejdziemy w posiadanie nowych czołgów, kołowych transporterów opancerzonych, bojowych wozów piechoty oraz pojazdów logistyki. Nie będzie więc rewolucji, będzie ewolucja. W kwestii sprzętu, jego możliwości technicznych etc. głos oddaję Rononowi, który wziął na barki przygotowanie odpowiednich wizualizacji.
W razie wielkiej potrzeby i zauważalnego braku aktywności - proszę się dobijać na Discorda (ScreamingBlackCat), a z plikami na maila -> anastasiawindsachen@gmail.com
Ogłaszam program modernizacji SZ Palatynatu Leocji, który został opracowany we współpracy z moim poprzednikiem - @Rononem Dexem. Razem z nim, leockim przemysłem oraz wsparciem braterskiego narodu voxlandzkiego nasza armia otrzyma nowe wyposażenie. Obecne czołgi, KTO, BWP... zostaną stopniowo wymienione na uzbrojenie godne nowoczesnej armii.
Jak zauważyła Dowódca GPL... od pewnego czasu prowadzimy rozmowy na temat kwestii modernizacyjnych GPL, zresztą nie tylko...
Realowo to po prostu okazało się, że oboje naszą wirtualną zabawę rozgrywamy również w symulacyjnych grach komputerowych i co najważniejsze w tych samych, choć ja od dawna, a Anastazja od pewnego czasu. Stąd zaczęliśmy się wymieniać pomysłami i doświadczeniami w tej materii. W związku z tym postanowiłem nieco powrócić do wirtualnej armii również w Leocji, bo po prostu dłubanie w tym samemu stało się niegdyś mało ciekawe - bo monologi są niezbyt pasjonujące. A skoro jest teraz ktoś, kto się w to samo pobawi, to warto do tego wrócić. Zresztą nie tylko w Palatynacie Leocji, ale też w Oceanii Leockiej. A pewnie będzie to skutkowało też międzynarodową współpracą z Voxlandem.
W toku naszych dywagacji Anastazja zaproponowała wymianę sprzętu w GPL na nowocześniejszy czy bardziej przydatny - dzieląc kompetencje dostarczania poszczególnych elementów pomiędzy przemysł leocki, przemysł voxlandzki i moje prywatne firmy zbrojeniowe rozrzucone po mikroświecie.
Na Ronon Arms scedowała przede wszystkim czołgu podstawowego oraz sprzętu artyleryjskiego (o różnym przeznaczeniu), a także wozów bojowych piechoty.
Pierwotnym pomysłem Dowódcy GPL było wyposażenie GPL w czołgi o pochodzeniu bialeńskim czyli T4D. Dwa egzemplarze tego wozu trafiły swego czasu na wyspy Oceanii Leockiej.
Jest to kolejna modernizacja czołgu T4, który stanowił podstawowy sprzęt Sił Zbrojnych Republiki Bialeńskiej, choć wersja T4D przed opuszczeniem przeze mnie tego kraju (a potem jego upadku) nie weszła do seryjnej produkcji. Nie podjęto jej też w związku z "ewakuacją" na wyspy Oceanii Leockiej, bo tam takie czołgi (i w ogóle czołgi) po prostu w ogóle nie mają zastosowania.
Pojazd wydawał się dobrym rozwiązaniem dla GPL i byłby nim gdyby nie fakt, że Ronon Arms miałby dostarczać również inne gąsienicowe wozy bojowe o różnym przeznaczeniu.
Ponieważ modernizacja GPL ma być kompleksowa to Ronon Arms zaproponował inne rozwiązanie... oparcie gąsienicowych wozów bojowych o jeden typ podwozia.
Tutaj zaprezentowano rodzinę pojazdów, które opracowano w zakładach Ronon Arms w Cesarstwie Nan Di. Co prawda jest to obecnie produkt nandyjski, ale warto zauważyć, że jego początki są ściśle związane z Palatynatem Leocji...
Oczywiście od tego czasu ta seria pojazdów uległa zarówno daleko idącej modernizacji, jak i została rozbudowana do kilku typów pojazdów specjalistycznych.
W przypadku czołgu zmiany były znaczące - bo poza unowocześnieniem SKO zastosowano automat ładujący armaty i przez to zmniejszono załogę z 4 do 3 żołnierzy. Jednocześnie zwiększono przedział desantowy pojazdu i teraz można zabierać nie 4, ale 6 żołnierzy. Taka liczba żołnierzy jest zbliżona do spieszanego elementu drużyny zmechanizowanej i stanowi grupę wystarczająca do osłony czołgu. Może on więc obywać się bez współpracy z bojowymi wozami piechoty, bo może zabrać własny desant.
Obecna oferta Ronon Arms w zakresie rodziny tego pojazdu:
Czołg podstawowy RA MBT M67
Załoga: 3 + 6
Masa: 67 t
Prędkość po drodze: 65 km/h
Uzbrojenie:
- 1 x armata gładkolufowa 120 mm
- 1 x moździerz 60 mm
- 1 x km 7,62 mm
Czołg podstawowy RA MBT M70
Jest to wersja M67 z zastosowaniem dodatkowego opancerzenia
Załoga: 3 + 6
Masa: 70 t
Prędkość po drodze: 65 km/h
Uzbrojenie:
- 1 x armata gładkolufowa 120 mm
- 1 x moździerz 60 mm
- 1 x wkm 12,7 mm
- 1 x km 7,62 mm
Armatohaubica samobieżna RA SPH M66
Załoga: 3
Masa: 65,6 t
Prędkość po drodze: 65 km/h
Uzbrojenie:
- 1 x armatohaubica 155 mm
- 1 x wkm 12,7 mm
- 1 x granatnik automatyczny 40 mm
Samobieżna wyrzutnia artyleryjskich pocisków rakietowych RA SPL M68
Załoga: 2
Masa: 67,6 t
Prędkość po drodze: 65 km/h
Uzbrojenie:
- 1 x 12-pojemnikowa wyrzutnia artyleryjskich pocisków rakietowych 230 mm
Samobieżny zestaw przeciwlotniczy RA SPA M64
Załoga: 3
Masa: 63,6 t
Prędkość po drodze: 65 km/h
Uzbrojenie:
- 2 x armata automatyczna 35 mm
- 8 x kpr plot (2 x IV)
Ciężki transporter opancerzony RA APC M62
Pojazd również w odmianie wyposażeniem jako sanitarny RA APC M62M
Załoga: 3 + 8
Masa: 62,4 t
Prędkość po drodze: 71 km/h
Uzbrojenie:
- 1 x wkm 12,7 mm
- 1 x granatnik automatyczny 40 mm
Pojazd inżynieryjno-techniczny RA ETV M65
Załoga: 3
Masa: 65,3 t
Prędkość po drodze: 65 km/h
Uzbrojenie:
- 1 x wkm 12,7 mm
Oferta została wstępnie zaakceptowana przez Dowódcę GPL, co ponownie (po prawie 4 latach) otwiera drogę tej rodziny pojazdów do Palatynatu Leocji. Egzemplarze pokazowe są już na terenie Ronino...
... i zapewne wkrótce odbędą się stosowne testy i zapoznanie ze sprzętem, choć zapewne w GPL znajdzie się grupa "pancerniaków", którzy te pojazdy pamiętają... 😁
Zgodnie z sugestią Dowódcy GPL firma Ronon Arms zaprezentowała również kołowy pojazd opancerzony, który miałby być używany w GPL jak kołowy BWP oraz transporter opancerzony np. w wersji sanitarnej.
Bojowy Wóz piechoty RA IFV M14
Załoga: 3 + 8
Masa: 62,4 t
Prędkość po drodze: 71 km/h
Uzbrojenie:
- 1 x wkm 12,7 mm
- 1 x granatnik automatyczny 40 mm
Tutaj warunkiem było by produkcja odbywała się na terenie Leocji - na co firma Ronon Arms się zgadza i jest gotowa albo robić to samodzielnie, albo przekazać dokumentację produkcyjną i stosowne technologie do wskazanego zakładu na terenie Palatynatu.
Alternatywą jest gąsienicowy BWP z nandyjskich zakładów Ronon Arms o fabrycznym oznaczeniu RA IFV M36
Załoga: 3
Masa: 36,2 t
Prędkość po drodze: 75 km/h
Uzbrojenie:
- 1 x armata 30 mm
- 1 x km 7,62 mm
Jednak Dowódca GPL skłania się ku pojazdowi kołowemu, co w sumie jest logiczne wobec faktu, że czołgi MBT M67/70 zabierają własny desant i nie wymagają wsparcia gąsienicowych BWP.
W kolejnych postach przedstawione zostaną inne elementy modernizacyjne GPL w zakresie pojazdów czyli samochody terenowe i ciężarowo-terenowe oraz opancerzone ciężarówki i pojazdy klasy MRAP. Wymaga to jeszcze pewnych uzgodnień... Podobnie jak kwestia broni strzeleckiej i broni wsparcia.
Być może nieznacznie zostanie zmieniona struktura jednostek, ale nie przewiduje się zwiększenia lub zmniejszenia liczby etatów. Wejdziemy w posiadanie nowych czołgów, kołowych transporterów opancerzonych, bojowych wozów piechoty oraz pojazdów logistyki. Nie będzie więc rewolucji, będzie ewolucja.
A tutaj może być różnie, bo wprowadzenie czołgu z własnym desantem może "rewolucyjnie" zmienić struktury niższego szczebla w siłach zmechanizowanych GPL.
Nad tym trzeba się będzie pochylić po ustaleniu kwestii sprzętu i uzbrojenia...
Niestety, zapewne przez przeoczenie nie otrzymałem w zeszłym roku odpowiedzi na moje wątpliwości dotyczące liczebności GPL - przypomina się więc, bo to dość ważna kwestia: viewtopic.php?p=44750#p44750
Tak jak wspomniano właśnie wyżej. Początkowe plany zakładały dalsze stąpanie "europejską" ścieżką uzbrojenia stąd też T4D (realowy Leopard 2 w fikcyjno-koncepcyjnej wersji Revolution). Jednak po omówieniu kwestii technicznych, zauważeniu, że część proponowanego wyposażenia jest na podwoziu M67 (Merkava) i rozsądnym byłoby postawić na rodzinę pojazdów opartych na nim. Tzw. powrót do początków, ale z ulepszeniami.
Tak jak wspomnieliśmy już wspólnie - produkcja zostałaby podzielona na trzy podmioty tj. prywatna branża zbrojeniowa (Ronon Arms), państwowe zakłady Palatynatu Leocji oraz ich odpowiedniki w Królestwie Voxlandu. Ronon Arms zajęłoby się pojazdami na podwoziu czołgu M67. Palatynat Leocji, a dokładniej jeden z wybranych zakładów zbrojeniowych rozpocząłby produkcję KTO, natomiast Królestwo Voxlandu byłoby odpowiedzialne za dostarczenie samochodów przeznaczonych do celów logistycznych. MRAPy (dla niezaznajomionych z nomenklaturą - Mine Resistant Ambush Protected) są sprawą jeszcze do omówienia jak wspomniał Ronon.
Ws. broni strzeleckiej mogę na ten moment powiedzieć, że GPL byłoby zainteresowane ofertą na karabiny wyborowe, ciężkie karabiny maszynowe, itd.. Na ten moment postanowiono, że karabinki K-348 (CZ Scorpion Evo 3) będą na wyposażeniu ŻPL, K-280 (CZ Bren) dla sił specjalnych oraz jako druga opcja dla regularnego wojska oraz K-475 (MSBS Grot - wersja fikcyjna kalibru 6.5mm). Te modele produkowałby Palatynat Leocji.
Co do BWP - mimo oferowanego pojazdu nandyjskiej produkcji RA IFV M36 stoję na pozycji, że kołowy BWP ma większy sens niż gąsienicowy, zwłaszcza że jak zauważono - czołgi mogące częściowo pełnić rolę pojazdów desantowych są wystarczającą opcją gąsienicową. Jednak tutaj dobrze byłoby usłyszeć inne opinie. Z mojej strony (o czym rozmawiałam już prywatnie) istnieje przeświadczenie, że kołowy BWP zapewnia lepszą mobilność od gąsienicowego chociażby ze względu na system skręcania, ale również prędkość. Oprócz tego naprawę uważam za szybszą i łatwiejszą niż w przypadku zerwanej gąsienicy. Jest to jednak "starcie przekonań" (najlepszy byłby tutaj zmechol, który przeszedł przez oba rodzaje i ma porównanie).
Co do ostatniej części - tak, tutaj zakładam zmiany w strukturach niższych szczebli. Jednostki pancerne mogące służyć zarazem jako zmechanizowane są dużą rewolucją. Jedyne czego bym chciała uniknąć to zniknięcie tego "pancernego zwiadu", który zaczerpnęłam z Francji.
Jak chodzi o liczebność... nie wiem gdzie utknęły wyliczenia... Jak dobrze pamiętam założenia to całość GPL miała oscylować wokół max. 40-50 tyś. w szczytowym momencie.
W razie wielkiej potrzeby i zauważalnego braku aktywności - proszę się dobijać na Discorda (ScreamingBlackCat), a z plikami na maila -> anastasiawindsachen@gmail.com
Ws. broni strzeleckiej mogę na ten moment powiedzieć, że GPL byłoby zainteresowane ofertą na karabiny wyborowe, ciężkie karabiny maszynowe, itd.. Na ten moment postanowiono, że karabinki K-348 (CZ Scorpion Evo 3) będą na wyposażeniu ŻPL, K-280 (CZ Bren) dla sił specjalnych oraz jako druga opcja dla regularnego wojska oraz K-475 (MSBS Grot - wersja fikcyjna kalibru 6.5mm). Te modele produkowałby Palatynat Leocji.
No i tutaj bym się zastanowił, bo dwa różne kalibry broni indywidualnej to utrudnienie zaopatrzeniowe... nawet w niewielkiej armii.
Przy czym co do tego karabinka Grot to ja proponowałem fikcyjną broń z Army3, a nie realowy polski MSBS Grot. Karabinek Grot z Arma3 to broń fikcyjna w kalibrze 6,5 mm x 38 (oraz naboje bezłuskowe).
Jednak ja sobie przyjąłem nabój klasyczny o tych samych parametrach czyli 6,5 mm x 38... czy jest fikcyjny? I tak i nie... kwestia jak do tego podejdziemy. W realu amunicja w tym kalibrze jak najbardziej istnienie i jest to przecież 6,5 mm x 38 Grendel czyli jedna z prób próba stworzenia amunicji o podobnej długości całkowitej (aby konstrukcja broni nie wymagała nadmiernych zmian) jak 5,56 mm x 45, ale skuteczniejszej z racji cięższego pocisku.
Co ciekawe można znaleźć też informacje o podobnych kombinacjach z amunicją 7,62 mm x 39, gdzie kaliber został zmniejszony do 6,5 mm, a łuska skrócona do 38 mm. To znowu tam gdzie popularna jest broń wywodząca się z AK. W tym przypadku chodzi o poprawę balistyki, która w przypadku oryginalnego, radzieckiego naboju pośredniego z lat 40-tych jest słaba.
Taka mikronacyjna historia "mojego" naboju 6,5 mm x 38, która pokazuje, że narracja na jego temat trwa juz jakiś czas:
Powszechnie w Mikro (w tym Leocja, Republika Bialeńska i wiele innych) używana się amunicji pośredniej 5,56 mm x 45 oraz 7,62 mm x 39 (kraje mikro nawiązujące do „wschodu”) ... podobnie zresztą jak w realu.
Jednak oba te naboje amunicja mają wiele wad...
W przypadku naboju 7,62 mm x 39 jest to amunicja pochodząca z połowy lat 40-tych i jej kaliber wynika z chęci zachowania kalibru 7,62 mm stosowanego we wcześniejszych karabinach i karabinach maszynowych. Chodziło po prostu o to by można było produkować (masowo) lufy do nowych typów broni na tych samych urządzeniach, co wcześniejsze typy. Jednak pocisk (zwykły) o masie 7,9-8 g, przy prędkości wylotowej około 715 m/s ma słabą balistykę i po prostu nie jest zbyt celny na większych odległościach.
Znowu 5,56 mm x 45 to efekt wprowadzenia jej pospiesznie, jako w zamyśle rozwiązanie tymczasowe (jak niejedna prowizorka trzyma się świetnie do dzisiaj... przez ponad pół wieku) i wyewoluowane z amunicji cywilnej. Na początku nie było większych problemów, ale z czasem zaczęły się te związane ze skracaniem luf broni indywidualnej, a tym samym spadała prędkość wylotowa pocisku. Przy pociskach o niewielkiej masie ok. 3,6-4 g - powoduje to ich małą skuteczność. Co prawda przy uderzeniu w cel żywy z prędkością ponad 770 m/s ta amunicja pęka i fragmentuje powodując spore obrażenia (i jest skuteczna dzięki temu), ale poniżej tej prędkości uderzenia już jest kiepsko. Sprawdza się ta amunicja przy długich lufach czyli ponad 50 cm (bo wtedy jest duża prędkość wylotowa), ale bardziej poręczne są karabinki z krótszymi lufami, a wtedy prędkość wylotowa spada drastycznie i amunicja jest nieskuteczna na ponad 200 m, a czasem i na mniejszych dystansach jeżeli mowa a subkarabinkach (broń z bardzo krótką lufą - mniejszą od 300 mm).
W związku z tym w leockiej firmie DEXGUN rozpoczęły się swego czasu badania nad amunicją nieco lepszą... nadal umożliwiającą skonstruowanie broni o niewielkim odrzucie, a co za tym idzie możliwości kontrolowania broni w ogniu ciągłym, ale bardziej skuteczną przy trafieniu. Wyszło nam, że pociski powinny mieć około 6-7 gramów i prędkość wylotową około 850 m/s.
Skonstruowaliśmy więc amunicję 6,5 mm x 38, która ma prędkość wylotową 850 m/s dla pocisków o masie 7 g, a co za tym idzie energię początkową około 2500 J. Jest to więcej niż we wcześniejszej amunicji pośredniej, ale umożliwia jeszcze skonstruowanie broni o umiarkowanej masie oraz nie daje jeszcze nadmiernego odrzutu, co umożliwia prowadzenie ognia ciągłego (przy użyciu skutecznych urządzeń wylotowych). Natomiast zaletą jest zachowanie odpowiedniej celności i skuteczności pocisku na odległościach typowych dla prowadzenia ognia z broni indywidualnej.
Generalnie do tego naboju stosowane są pociski o masie 6-8 g. Amunicja z pociskami 6-gramowymi osiąga prędkość wylotową ok. 880 m/s i ma nieco mniejszą energię (2200 J) – lepiej nadaje się do strzelania ogniem ciągłym z lekkich karabinków. Natomiast wystrzeliwane z prędkością 810 m/s pociski 8-gramowe są używane w przypadku tworzenia amunicji specjalnej np. przeciwpancernej.
Przy konstruowaniu naboju tak dobrano parametry wymiarowe, że bez większych problemów można wykorzystać projekty broni w kalibrze 5,56 mm x 45 czy 7,62 mm x 39... dokonując w nich tylko umiarkowanych zmian, bo długość naboju 7,62 mm x 39 to 56 mm, 5,56 mm x 45 – 57,4 mm, z nowy 6,5 mm x 38 – 57,5 mm.
Do nowego naboju opracowano dwa nowe typu karabinków i AC-9 w układzie klasycznym i AC-10 w układzie bezkorbowym. Każdy z nich ma odmiany z trzema długościami luf oraz możliwość podwieszania granatnika (AC-10 również strzelby rewolwerowej z możliwością wystrzeliwania również amunicji oświetlającej). Na obu typach można montować szeroką gamę celowników optycznych i optoelektronicznych za pomocą szyny uniwersalnej, choć dla AC-10 skonstruowano też zintegrowany celownik optoelektroniczny umieszczony w uchwycie do przenoszenia broni (który również montuje się za pomocą szyny uniwersalnej).
Jednak zapotrzebowanie Oceanii Leockiej było dość specyficzne... wymagano nowoczesnej broni, która będzie bardzo poręczna, nadająca się do walki na porośniętych gęstym lasem wysepkach, do działań abordażowych i specjalnych. Do tego żołnierze Oceanii w większości (na lądzie) poruszają się pieszo, nosząc ze sobą spore wyposażenie, a więc potrzebowali dość kompaktowej broni strzeleckiej. Skutkiem było przyjęcie broni w układzie bezkolbowym (tzw. bull-pup)... i tak powstał karabinek AC-10.
Kilka słów wyjaśnienia co to nomenklatury... ma ona już trochę lat i wywodzi się z okresu gdy działałem w Bialenii i tam założyłem moje firmy zbrojeniowe.
Ponieważ przy tworzeniu armii w RB założono pewien współczynnik "arabskości" na starcie (historia kraju sprzed RB) to pierwotną bronią był odpowiednik karabinka AK i został oznaczony jako AC-1, a potem modernizowany do kalibru 5,45 mm x 39 jako AC-1M.
Potem były różne koncepcje np. AC-6 (odpowiednik G-36) i finalnie AC-7 czyli realowy FN SCAR, zresztą był też AR-7 czyli karabin SCAR w kalibrze 7,62 mm x 51.
Siłą rzeczy gdy przeniosłem się do Leocji i w Ronino powstał DEXGUN (który zresztą powstawał "w stodole") to historia została zachowana i nomenklatura broni po prostu szła dalej i stąd AC-9 i AC-10.
AC-10 - wyciąg z tematu w DEXGUN:
Broń w wersji podstawowej ma lufę o długości 405 mm i masę 3,75 kg - dobrano ją specjalnie by przy zastosowanej amunicji odrzut broni nie był większy niż w przypadku amunicji 5,56 mm x 45 przy masie broni ok. 3 kg. Zasilana jest z łukowego magazynka o pojemności 30 naboi oraz ma szybkostrzelność teoretyczną ok. 700 strz./min.
Ta bazowa wersja broni ma składane mechaniczne przyrządy celownicze montowane do szyny uniwersalnej, ale dzisiaj takie przyrządy to już przeżytek. W związku z tym podstawowymi przyrządami jest kolimator w kombinacji z optyką o niewielkim powiększeniu (x2) - które zostały tak ukształtowane by ochrona przed ich uszkodzeniem była jednocześnie wygodnym chwytem do przenoszenia broni.
Do broni można podłączyć zarówno granatnik (jednostrzałowy) w kalibrze 40 mm ...
... jak i strzelbę śrutową w kalibrze 12/76 (bardzo przydatny element dla Gwardii Oceanii Leockiej np. do działań abordażowych) - z bębnem nabojowym na 6 naboi.
Opracowano też odmianę AC-10L czyli karabinek z dłuższą i cięższą lufą. W tym przypadku powstaje taki karabinek dla strzelca wyborowego i wtedy raczej stosuje się celowniki optyczne o większym powiększeniu. Chociaż na szczeblu drużyny jest to po prostu karabinek ze standardowym, zintegrowanym celownikiem, ale celniejszy na większych odległościach.
Sama broń w każdej odmianie może być wyposażona w szeroką gamę różnych celowników optycznych, optoelektronicznych, laserowych czy choćby w latarkę - wszystko dzięki zestawowi szyn uniwersalnych u góry, na dole i po bokach broni.
Dla ułatwienia maskowania niektóre elementy broni są wytwarzane w różnych kolorach: czarnym (podstawowy), zielonym i piaskowym. Piechota (morska) Gwardii Oceanii Leockiej zamówiła w kolorze zielonym, Sił Morskie w czarnym.
Można więc stwierdzić, że nabój 6,5 mm x 38 powstał w Leocji i jest jak najbardziej amunicją "rodzimą"... to, że potem przyjąłem go w Nan Di to już sprawa wtórna - 6,5 mm x 38 oraz karabinek AC-10 jest nasz, leocki... 😄
Idąc dalej w kwestii wyboru broni i wzorców z reala lub broni fikcyjnej np. z Army3 - z amunicją 6,5 mm x 38 i 5,56 mm x 45 nie ma najmniejszego problemu.
Jeżeli ustalimy, że jest to zabieg podobny do realowej kombinacji z amunicją 6,5 mm x 38 Grendel to w zasadzie można przyjąć każdy karabinek, który w oryginale strzela amunicją 5,56 mm x 45.
Zmiana z 5,56 mm na 6,5 mm zewnętrznie jest niewidoczna, bo takie było założenie realowego twórcy tego naboju - minimum zmian w konstrukcji broni (w zasadzie lufa z komorą, czoło zamka i dopasowania otworu pobierającego gazy z lufy) i te same magazynki co w broni 5,56 mm x 45.
Jeżeli podoba się Tobie CZ Bren to równie dobrze można przyjąć, że ma kaliber 6,5 mm x 38 - z zewnątrz tego nie widać to można wykorzystywać wszelkie wizualizacje. Reszta jest umowna np. nieco mniejsza pojemność magazynka, jeżeli jest on typowym magazynkiem od 5,56 mm - z 30 naboi robi się 25.
Co do broni zespołowej i snajperskiej to zastanowiłbym się na kalibrem 8,6 mm x 70 czyli .338 LM.
Karabin wyborowy miałby lepsze osiągi jak 7,62 mm x 51, a nie byłby taką "krową" jak broń w kalibrze 12,7 mm x 99.
Podobnie warto przemyśleć broń wsparcia w tym kalibrze, bo karabin maszynowy w tym kalibrze byłby czymś pośrednim pomiędzy "zwykłym" km-em, a wielkokalibrowym karabinem maszynowym (który jest ciężki i mało mobilny).
W DEXGUN są takie propozycje i znowu pomimo faktu, że gdzieś potem ich użyłem na współczesnej Nordacie to powstały tutaj w Leocji i są bronią naszą - rodzimą.
Kwestie broni strzeleckiej i wsparcia warto ustalić i to nawet przed finalizacją pojazdów, a co za tym idzie przed zmianami organizacyjnymi - bo będzie to potrzebne zarówno do wizualizacji, jak i do sensownego ustalenia organizacji na niskim szczeblu.
Co do BWP - mimo oferowanego pojazdu nandyjskiej produkcji RA IFV M36 stoję na pozycji, że kołowy BWP ma większy sens niż gąsienicowy, zwłaszcza że jak zauważono - czołgi mogące częściowo pełnić rolę pojazdów desantowych są wystarczającą opcją gąsienicową. Jednak tutaj dobrze byłoby usłyszeć inne opinie. Z mojej strony (o czym rozmawiałam już prywatnie) istnieje przeświadczenie, że kołowy BWP zapewnia lepszą mobilność od gąsienicowego chociażby ze względu na system skręcania, ale również prędkość. Oprócz tego naprawę uważam za szybszą i łatwiejszą niż w przypadku zerwanej gąsienicy. Jest to jednak "starcie przekonań" (najlepszy byłby tutaj zmechol, który przeszedł przez oba rodzaje i ma porównanie).
A wystarczy gość "z przeszłością" wojskową, który w dawnych czasach, jeszcze w służbie zasadniczej (tej przymusowej i w PRL-u) zaliczył praktyczne porównanie BWP-1 vs SKOT 2AP? Bo szkoliłem się na obu pojazdach... Oba pojazdy są stare (a SKOT-y już dawno wyszły z użycia), ale zasada podobna - choć akurat oba pojazdy były o podobnej masie, co nieco zaburza porównanie.
Zasadniczo nie zgodziłbym się z Tobą, gdyby nie dwa czynniki:
- specyficzny czołg jakim jest M67/M70 czyli fikcyjna wersja rozwojowa Merkawy (tak jak T4D jest fikcyjną wersją rozwojową Leoparda-2) czyli pojazd z przedziałem desantowym;
- specyficzne warunki terenowe Leocji, która jest po prostu małą wyspą i szybkość przemieszczania się pojazdów (poza walką) nie ma nadmiernego znaczenia.
Gąsienicowy BWP lepiej radzi sobie w terenie, ze względu na mniejszy nacisk jednostkowy na grunt - faktycznie w terenie będzie szybszy od kołowego, który ma przewagę na drodze.
Kolejna rzecz to masa i opancerzenie... pojazd kołowy, aby raził sobie w terenie musi być stosunkowo lekki, bo inaczej nacisk na grunt będzie tak duży, że w terenie będzie sobie radził kiepsko. Mała masa to znacznie gorszy pancerz... Bo gąsienicowy BWP może mieć nawet masę zbliżoną do czołgu (a tym samym silny pancerz) i będzie sobie w terenie doskonale radził.
Naprawa? No cóż pytanie jak uszkodziło się podwozie? Jeżeli tylko zerwana gąsienica czy uszkodzone koło to w sumie pewnie nieco szybciej wymieni się koło. Ale to też problematyczne, bo w prostych przypadkach zerwaną gąsienicę naprawi sama załoga (o ile ma zapasowe ogniwo), a kilkunastotonowy KTO i tak będzie wymagał często pomocy wozu technicznego - aczkolwiek przy 4 osiowym (z uszkodzonym jednym kołem) można pokombinować z ukształtowaniem gruntu by to koło zmienić... o ile jest zapasowe, tylko nie bardzo jest gdzie je wozić. Natomiast zapasowe ogniwa gąsienicy łatwiej gdzieś przyczepić na zewnątrz.
Tak czy inaczej w większości przypadków będzie potrzebny wóz techniczny.
Inna sprawa, że pojazd gąsienicowy z zerwaną gąsienicą nigdzie nie pojedzie, a 4-osiowy z uszkodzonym jednym kołem da radę zwykle wycofać się do ukrycia.
Co do większych uszkodzeń to już bym polemizował... wymiana koła nienapędowego w podwoziu gąsienicowym nie jest sprawą skomplikowaną, a uszkodzenie pojazdu kołowego, które obejmuje nie tylko samo koło, ale też elementy osi jest bardziej złożone.
Co do skręcania... to faktycznie w kołowym pojeździe jest ono płynne i przez to wygodniejsze na drodze. Znowu pojazd gąsienicowy może się obrócić prawie w miejscu co w terenie jest zdecydowanie lepsze.
Przy czym zauważyłbym, że Twoim typem w obecnym GPL jest AMX-10RC... tylko, że on przecież nie ma skrętnych osi i skręca "jak czołg" czy regulując prędkości obrotowe prawych i lewych kół. Na drodze prowadzi się nie tak jak pojazd kołowy, ale jak gąsienicowy - płynny skręt jest utrudniony. Eksperyment chyba nie do końca satysfakcjonujący bo jakoś tego nie powtarzano i późniejsze WWO czy wozy rozpoznawcze robi się z klasycznym układem skrętnych osi.
Ale jak napisałem - skoro zaakceptowałaś rodzinę pojazdów, w tym czołg z przedziałem desantowym to nie ma faktycznie sensu kombinowania z gąsienicowym BWP. Idziemy więc w pojazd kołowy, dla pododdziałów lekkich - bo w pancernych wystarczy czołgom desant własny i pewna ilość ciężkich TO na podwoziu czołgowym.
W kwestii silnie uzbrojonego pojazdu rozpoznawczego to z mojej oferty jest dostępny RA ARV-24
Załoga: 3
Masa: 23,9 t
Prędkość po drodze: 120 km/h
Uzbrojenie:
- 1 x armata gładkolufowa 120 mm
- 1 x km 7,62 mm
W porównaniu z dotychczasowym (opartym na realowym AMX-10RC) jest to pojazd 4-osiowy nieco większy, o większej niż dotychczasowy masie bo 24 tony (dotychczasowy 16 ton), ale też o silniejszym uzbrojeniu - bo dysponuje armata gładkolufową 120 mm (a nie 105 mm jak dotychczasowy).
Pojazd ma automat ładujący i 3-osobową załogę... co więcej jest lepiej opancerzony, ale też dzięki wieży z automatem ładującym stanowiska załogi są nieco "wpuszczone w kadłub", co zwiększa ochronę żołnierzy obsługujących pojazd.
ARV-24 po lewej, po prawej dotychczasowy oparty na AMX-10RC
Uzupełnienie o pojazdy transportowe i logistyczne:
Oczywiście oprócz wozów bojowych GPL, jak każde siły zbrojne potrzebują wszelakich pojazdów transportowych i logistycznych. Dotychczas z tego co widzę tylko jeden i to wyspecjalizowany pojazd spełniał warunki nowoczesności. Był to pojazd opisany jako Recksler FT i używany jako autocysterna.
W RA mamy podobne pojazdy oznaczone RA HTV-1088 - tylko, że obejmują całą rodzinę:
- HTV-1088A - nadwozie kontenerowe (też ładunki gabarytowe) z systemem samozaładowczym,
- HTV-1088B - nadwozie skrzyniowe z możliwością przewozu żołnierzy (z plandeką lub bez),
- HTV-1088C - nadwozie towarowe, otwarte,
- HTV-1088F - autocysterna,
- HTV-1088T - ciągnik siodłowy.
Skoro ten pojazd w jednej wersji był już używany w GPL i produkowany, to zapewne nie będzie problemu by budować na miejscu całą linię pojazdów o różnym przeznaczeniu.
To miałby być pojazd typowo logistyczny... natomiast na niski szczebel proponuję samochody transportowe, ale opancerzone (oczywiście w lekki pancerz chroniący przez bronią małokalibrową czy odłamkami).
Tutaj mogę zaproponować serię pojazdów ATV-21, które produkujemy w Nan Di, ale bez problemu przekażemy licencję na ich produkcję do zakładów w Leocji lub Voxlandzie.
Jest to opancerzona, 3-osiowa ciężarówka... co prawda ze względu na opancerzenie ładowność jest niezbyt duża (jak na samochód tej wielkości) - bo w wersji w pełni opancerzonej to 3 tony, a wersji częściowo opancerzonej (tylko kabina) to 5 ton. Jednak dzięki ochronie pancernej może brać udział w dostarczaniu ładunków czy przewozić żołnierzy bezpośrednio na miejsce walk.
Istnieje kilka odmian tego samochodu:
- ATV-21A - nadwozie "kontenerowe" i do transportu gabarytów,
- ATV-21B - nadwozie towarowe - otwarte,
- ATV-21C - nadwozie skrzyniowe też możliwością przewozu żołnierzy (z plandeka lub bez),
- ATV-21F - autocysterna
- ATV-21S - nadwozie specjalne, w pełni opancerzone - do przewozu personelu oraz do zabudowy np. warsztatów.
W kwestii opancerzone pojazdu terenowego klasy MRAP to chyba z Anastazją jesteśmy zgodni od początku...
W Ronon Arms ten pojazd jest oznaczony jako RA ATV-15
Załoga: 4
Masa: 14,5 t
Prędkość po drodze: 115 km/h
Uzbrojenie:
- 1 x wkm 12,7 mm lub granatnik automatyczny 40 mm
- 1 x km 7,62 mm
Do tego chyba warto mieć jakieś nieco mniejsze pojazdy terenowe... i teraz powstaje pytanie czy skoro zdecydujemy się na pojazd ATV-15 (lub analogiczny) i opancerzone ciężarówki to chyba nie warto pakować się w coś o wielkości realowego HMMWV - ma on zarówno zalety, jak i wady. Jest przede wszystkim dość duży i szeroki...
Moim zdaniem lepiej coś mniejszego, ale o lepszych własnościach jazdy terenowej np. RA LTV-144
Niewielki, szybki pojazd o ładowności ok. 1,4 tony. Może przewozić 4 żołnierzy i tonę ładunku (ewentualnie jeszcze 4 dodatkowych w tylnej części na bocznych ławkach - zamiast ładunku) oraz może być uzbrajany np. w wkm czy wyrzutnię PPK.
Merytorycznie, jak zwykle, nie mam nic do dodania. Czuję się jednak zobligowany napisać, że wizualizacje oglądałem z największą przyjemnością. 😍
(—) prokr. Hweltywk Romański, RkORF · LAN
Namiestnik № 2 Palatynatu Leocji
Dyniowy Padawan LEOCKA PARTIA FASZYSTÓWJĘZYKOWYCH
Nikogo się nie ściga, ale wszystkich się poprawia, bo tak nakazują
wewnętrzna potrzeba, poczucie sprawiedliwości i wyznawany porządek rzeczy. IGNATS IK RUTH
Nawet podczas realiozy sprawdzam skrzynkę helwetyk@gmail.com
Na szybko, do reszty się będę odnosić później, bo teraz czasu styknie tylko na temat broni. Przy wizualizacji Grota (tak, wiem Grot fikcyjny to nie polski, ale chyba w Armie występuje pod nazwą MSBS Grot...) z żołnierzem leockim stwierdzam, że najzwyczajniej w świecie przemawia on do mnie swoim wyglądem. Możemy więc tutaj posunąć się dalej z tematem w stronę kolejnych elementów wyposażenia.
Co do SUPR (że tak skrócę) - RA ARV-24 wygląda ładnie, kusi, ale zastanawia mnie wersja z B1 Centauro LUB Strikerem, który przez jakiś czas funkcjonował w US Army
W razie wielkiej potrzeby i zauważalnego braku aktywności - proszę się dobijać na Discorda (ScreamingBlackCat), a z plikami na maila -> anastasiawindsachen@gmail.com
Na szybko, do reszty się będę odnosić później, bo teraz czasu styknie tylko na temat broni. Przy wizualizacji Grota (tak, wiem Grot fikcyjny to nie polski, ale chyba w Armie występuje pod nazwą MSBS Grot...) z żołnierzem leockim stwierdzam, że najzwyczajniej w świecie przemawia on do mnie swoim wyglądem. Możemy więc tutaj posunąć się dalej z tematem w stronę kolejnych elementów wyposażenia.
Co do nazwy w Armie... no cóż... seria tych gier powstaje w czeskim studiu Bohemia Interactive czyli "za miedzą", a do tego DLC (z 2019) wprowadzający frakcję Liwonia to wyraźnie "wirtualne państwo" w dużej mierze oparte na części realowej Polski - zresztą ładnie potem rozwinięte w modach.
A więc twórca tej broni faktycznie mógł luźno opierać się na prototypach tej broni w wersji bezkolbowej. Jak sobie przejrzałem zdjęcia z pewnej konferencji w 2015, w której brałem udział i na której miałem okazję zapoznać się z ówczesnymi prototypami tej broni - to faktycznie częściowo "armowy" Grot przypomina dawny prototyp Grota bull-pup - tak od miejsca gdzie jest osłona spustu w tył... przód jest inny, choć nieco podobny. A kształt planowanego wtedy granatnika (o ile broń była sprawna to ten granatnik był o ile pamiętam jeszcze makietą) faktycznie przypomina bardzo ten z Arma3. Najprawdopodobniej autor tej broni dla Army3 widział ten karabinek i na tej podstawie dokonał swojej interpretacji i modyfikacji... i tak to trafiło do gry. Dzisiaj finalna, bezkolbowa wersja Grota wygląda już mocno inaczej...
W każdym razie decyzja została podjęta przez Dowódcę, a więc GPL otrzymuje karabinki AC-10 w proponowanych wersjach i kalibrze 6,5 mm x 38.
Trzeba zastanowić się co dalej?
1/ Czy wprowadzamy karabinek maszynowy?
Jeśli tak (choć nie jestem przekonany do końca co to takiej potrzeby) to oczywiście również w kalibrze 6,5 mm x 38 i tutaj chyba odmianę MC-3M (robiony w RB i przejęty przez Gundex) - powiedzmy w nowym kalibrze to by był MC-3M2.
2/ Karabin maszynowy na typową amunicję karabinową?
Tutaj byłbym za tym, by nie robić tego na amunicję 7,62 mm x 51, ale wzorem karabinka na amunicję kaliber 6,5 mm (ułatwia to też produkcję luf na tych samych maszynach) o lepszej balistyce (wszak 7,62 mm x 51 był zwany "triumfem polityki nad balistyką"). Może coś na wzór 6,5 mm x 48 Creadmor? Na podobnej zasadzie jak z 6,5 mm x 38 i 5,56 mm x 45 - bo 6,5 mm x 48 ma podobne wymiary "kluczowe" co 7,62 mm x 51 i nawet pasuje do tych samych magazynków (sprawdzone osobiście w praktyce).
Tutaj zaproponuję LMG-5 czyli odpowiednik realowego XM-250 (na razie tylko testowany, a więc pewnie wygląd w realu się zmieni), ale w kalibrze 6,5 mm x 48 właśnie.
Choć oczywiście może być bardziej klasycznie czyli LMG-3M2...
... czyli LMG-3M (LMG-3 z RB i modernizowany potem w GUNDEX) na amunicje 6,5 mm x 48.
3/ Broń maszynowa wyższego szczebla?
Jak już nadmieniłem moim typem jest broń na amunicję 8,6 mm x 70 czyli coś pomiędzy nabojem do typowych karabinów wojskowych, a nabojem do wkm-u. Przez to broń nie będzie taka ciężka jak wkm i będzie mogła być użyta np. na szczeblu plutonu jako wsparcie, bo będzie znacznie skuteczniejsza na większych odległościach od 6,5 mm x 48 czy 7,62 mm x 51.
W GUNDEX mam taki km o oznaczeniu MMG-4
4/ Karabin snajperski?
Też w kalibrze 8,6 mm x 70, bo to dobry kaliber dla takiej broni - w GUNDEX jest taka broń pod oznaczeniem SR-5. Broń powtarzalna, chyba lepsza do precyzyjnego ognia.
5/ Karabin samopowtarzalny na silną amunicję?
Nie wiem czy to potrzebne, ale można się (luźno) zastanowić nad bronią w kalibrze 8,6 mm x 70... w moim systemie oznaczeniowym zapewne byłby to AR-11.
6/ Broń wsparcia?
Choć wszędzie staram się wciskać nowoczesność to w tym przypadku optuję za sprawdzonym "starociem" czyli rozwinięciem lekkiego działa bezodrzutowego (wiem, że wygląda jak granatnik, ale konstrukcyjnie jest to działo bezodrzutowe) 84 mm Carl Gustaw z... 1948.
Sprawdzone, używane powszechnie do dzisiaj - choć oczywiście obecnie mocno zmodernizowane, szczególnie w zakresie celowników i nowocześniejszych pocisków oraz materiałów, które spowodowały, że nie waży już 14 kg, a około 7-8 kg (kwestia masy celownika).
W GUNDEX to LRG-2
Może nie jest tak skuteczne przeciwko celom pancernym jak nowoczesne granatniki, ale jako broń wsparcia ma taka zaletę, że można z niego strzelać amunicją o różnym przeznaczeniu i to na zasadzie można na bieżąco ja ładować. Bo co prawda granatniki też mają pociski z różnymi głowicami, ale większość nich jest jednorazowa czyli jak się ma przeciwpancerny to się akurat nie ma takiego z głowicą odłamkowo burzącą.
Reszta jutro, po odniesieniu się do tego co powyżej.
Jeśli tak (choć nie jestem przekonany do końca co to takiej potrzeby) to oczywiście również w kalibrze 6,5 mm x 38 i tutaj chyba odmianę MC-3M (robiony w RB i przejęty przez Gundex) - powiedzmy w nowym kalibrze to by był MC-3M2.
Podzielam brak przekonania. AC-10 nam spokojnie wystarczy, ważniejszy jest wybór pozostałych rodzajów broni wsparcia itd...
2/ Karabin maszynowy na typową amunicję karabinową?
Tutaj zaproponuję LMG-5 czyli odpowiednik realowego XM-250 (na razie tylko testowany, a więc pewnie wygląd w realu się zmieni), ale w kalibrze 6,5 mm x 48 właśnie.
Osobiście przemawia do mnie LMG-5 pod kątem wizualnym. Wygląda jakoś tak wdzięczniej, nie topornie... Co do rodzaju amunicji - dążenie do posiadania 2-3 rodzajów jest moim zdaniem dobrym krokiem. Co prawda w mikronacjach nie ma to większego znaczenia, bo problemy logistyczne tutaj nie występują, ale... no nie tędy droga.
Jak już nadmieniłem moim typem jest broń na amunicję 8,6 mm x 70 czyli coś pomiędzy nabojem do typowych karabinów wojskowych, a nabojem do wkm-u. Przez to broń nie będzie taka ciężka jak wkm i będzie mogła być użyta np. na szczeblu plutonu jako wsparcie, bo będzie znacznie skuteczniejsza na większych odległościach od 6,5 mm x 48 czy 7,62 mm x 51.
Też w kalibrze 8,6 mm x 70, bo to dobry kaliber dla takiej broni - w GUNDEX jest taka broń pod oznaczeniem SR-5. Broń powtarzalna, chyba lepsza do precyzyjnego ognia.
Choć wszędzie staram się wciskać nowoczesność to w tym przypadku optuję za sprawdzonym "starociem" czyli rozwinięciem lekkiego działa bezodrzutowego (wiem, że wygląda jak granatnik, ale konstrukcyjnie jest to działo bezodrzutowe) 84 mm Carl Gustaw z... 1948.
Sprawdzone, używane powszechnie do dzisiaj - choć oczywiście obecnie mocno zmodernizowane, szczególnie w zakresie celowników i nowocześniejszych pocisków oraz materiałów, które spowodowały, że nie waży już 14 kg, a około 7-8 kg (kwestia masy celownika).
W GUNDEX to LRG-2
Po raz kolejny - jak wyżej.
Pozostaje kwestia ręcznej OPL (Igła, Piorun...) No i również czy oprócz samego LRG-2 dałoby się znaleźć jeszcze jakieś ręczne ppk fire&forget?
(—) Anastasia Windsachen, Generalissima Leocji
No bo co ludzie powiedzom!?
W razie wielkiej potrzeby i zauważalnego braku aktywności - proszę się dobijać na Discorda (ScreamingBlackCat), a z plikami na maila -> anastasiawindsachen@gmail.com